Jak informowała "Gazeta Wyborcza", zawiadomienie do Międzynarodowego Trybunału Karnego o popełnieniu przestępstwa ma dotyczyć: ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobry, jego zastępcy Bogdana Święczkowskiego i "nieustalonych jeszcze osób współodpowiedzialnych". Wniosek jest przygotowywany przez adwokatów: Jacka Duboisa, Romana Giertycha i Mikołaja Pietrzaka.
- Nieuzasadnione zatrzymania, wywożenie ludzi w nieznane miejsca, pozbawianie ich kontaktu z prawnikiem, zastraszanie to od 2015 r. stała praktyka. Chcemy położyć temu tamę - podkreślał Dubois.
Swoją opinię na temat wniosku wyraził w mediach społecznościowych prof. Jacek Barcik, który jest specjalistą prawa międzynarodowego publicznego, prawa Unii Europejskiej oraz prawa zdrowia publicznego. Jak napisał, "mec. Giertych myli się w sprawie Międzynarodowego Trybunału Karnego". Dlaczego?
"Ludzie obecnej władzy winni naruszeń Konstytucji RP muszą ponieść konsekwencje prawne, w tym karne. To pewnik. Ale są granice głupot, które odpowiedzialny prawnik może głosić w mediach" - napisał na Facebooku. Za "głupotę" prawnik uznał zapowiedź Romana Giertycha o przygotowywanym wniosku ws. Ziobry o popełnieniu "zbrodni przeciwko ludzkości".
"'Zbrodnia przeciwko ludzkości' miałaby polegać na 'masowych zatrzymaniach osób (w Polsce) z powodów politycznych w ciągu ostatnich sześciu lat'" - pisał prawnik. Według niego wniosek jest z góry skazany na porażkę z trzech powodów.
" Zgodnie z art. 13 Statutu Rzymskiego Międzynarodowego Trybunału Karnego (MTK) zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa może do Trybunału złożyć jedynie państwo - strona Statutu albo Rada Bezpieczeństwa ONZ. Wyjątkowo postępowanie może wszcząć także prokurator MTK z mocy własnej, ale w omawianej sytuacji nie jest to możliwe" - pisał, podając pierwszy z argumentów.
Drugim powodem braku powodzenia wniosku miałoby być to, że "omawiana sytuacja nie spełnia cech definicji zbrodni przeciwko ludzkości z art. 7 Statutu MTK". Jak wskazał prawnik, "istotą działania MTK jest zasada pomocniczości, co oznacza, że MTK działa zasadniczo wówczas, gdy sprawa nie mogła zostać załatwiona w ramach krajowego postępowania karnego". Według Barcika zapowiedź Giertycha ma więc jedynie "wymiar medialny" i jest podważeniem autorytetu MTK poprzez "wciąganie jej w polską politykę wewnętrzną". Dodał, że szkoda, by swoim nazwiskiem wniosek ten sygnowali tacy doświadczeni prawnicy jak Jacek Dubois i Mikołaj Pietrzak.
Polemikę z profesorem podjął mecenas Jacek Dubois. "Pan Profesor staje na stanowisku, że są granice głupoty, które prawnik może głosić w mediach, a jego zdaniem przejawem owej głupoty jest złożenie do Międzynarodowego Trybunału Karnego zawiadomienia o popełnieniu zbrodni przeciwko ludzkości, która miała polegać na masowym zatrzymywaniu osób z powodów politycznych w ciągu ostatnich sześciu lat. To, że do takich zatrzymań dochodziło, nie jest tu sporne, a zatem przejawem owej głupoty ma być zwrócenie się w związku z naruszeniem prawa dużej grupy ludzi do Trybunału w Hadze" - napisał.
Mecenas stwierdził, że przesądzanie sprawy jeszcze przed sądem opinii publicznej, jest minimalizowaniem jej szansy. Dodał, że w wielu sprawach, które wydawały się niemożliwe do wygrania, dochodziło do sukcesu, bo prawnicy nie słuchali głosów "racjonalistów".
"Świat można zmienić poprzez podjęcie prób i ryzyko nawet jeśli może zakończyć się ono porażką, a nie przez twierdzenie, że coś jest niemożliwe. Pan twierdzi, że zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa może złożyć tylko Państwo albo Rada Bezpieczeństwa ONZ. To prawda, ale takie postępowanie może wszcząć także prokurator MTK własną decyzją. Jeśli zatem otrzyma wiarygodne dowody zebrane przez pokrzywdzonych, będzie mógł taką decyzję podjąć z urzędu. Zatem gromadzenie dowodów winy władzy nie wydaje się bezsensowne" - pisał dalej prawnik.
"Obecny system prawny w kraju nie gwarantuje obywatelom zapewnienia ich praw i pociągnięcia winnych do odpowiedzialności" - ocenił Dubois. Nie zgodził się, że zawiadomienie złożone przeciwko Ziobrze to "podważanie autorytetu MTK".
"Nawet jeśli nam się nie uda to mam nadzieje, że profesjonalnie opiszemy naruszanie prawa wobec obywateli i zgromadzimy w tej sprawie dowody. Nawet jeśli nam się nie uda, zgromadzimy dokumentacje sześciu lat bezprawia władzy w zakresie pozbawiania wolności obywateli i dokumentacje tę przekażemy kiedyś niezależnej prokuraturze, jeśli nasi klienci wyrażą na to zgodę. Proszę się zatem nie martwić, w żadnym wypadku nasza głupota nie pójdzie zupełnie na marne. Panie profesorze przypominam, jeśli się w coś nie wierzy, proszę nie przeszkadzać wykonawcy. Nawet głupcom czasem coś wychodzi" - napisał.