Babie lato. Co to jest? Kiedy koniec słonecznej pogody w Polsce?

Babie lato to określenie meteorologiczne opisujące pogodę, która w ciągu ostatnich dni przeważa w Polsce, ale nie tylko - termin ten ma też bowiem inne znaczenie. Jakie? Wyjaśniamy. Przypominamy też, jak długo możemy jeszcze liczyć na słoneczną aurę w kraju.

Babie lato to określenie, które posiada dwa znaczenia - jedno z nich jest określeniem meteorologicznym, z kolei drugie biologicznym związanym z podróżowaniem pająków

Zobacz wideo Lodowce w Arktyce topnieją. Jak zmiany wpłyną na resztę świata?

Babie lato. Co to jest? 

Babim latem w znaczeniu meteorologicznym określa się jesienny okres słonecznej oraz ciepłej pogody, która jest wynikiem utrzymywania się w tym czasie układu wyżowego. Półkula północna w okolicach równonocy jesiennej jest stosunkowo spokojna w związku z niewielkimi kontrastami termicznymi pomiędzy południem (już nie tak bardzo nasłonecznionym) a północą (która nie zdążyła jeszcze się wychłodzić). 

W Ameryce Północnej pora roku ta nazywana jest "Indian Summer" - przypada na październik lub początek listopada. W Szwecji z kolei mówi się "Brittsommar", który przypada w październiku, a w Niemczech o "Altweibersommer" we wrześniu. 

Druga definicja babiego lata wiąże się ze znaczeniem biologicznym. Określa się takunoszące się w powietrzu nici przędne niektórych pająków, co najczęściej widoczne jest w pogodne jesienne dni, choć w rzeczywistości proces ten ma miejsce przez cały rok. 

Nie wszyscy wiedzą, że na niciach tych podróżują małe pająki. Babie lato wytwarzane jest w celu przemieszczania się na duże odległości i tworzenia nowych siedlisk. Choć większość podróży kończy się na kilku metrach, w zależności od masy pająków i prądów powietrza mogą one przemieszczać się nawet na odległość kilku tysięcy metrów.

Podobno sam Karol Darwin dziwił się temu, w jaki sposób pająki są w stanie dolecieć do jego statku Beagle w bezwietrzne dni. Ta niezwykła umiejętność była porównywana do lotu balonem, stąd wzięło się angielskie określenie "balloning". 

Pogoda. Jak długo możemy cieszyć się słoneczną pogodą? 

Zgodnie z najnowszymi zapowiedziami synoptyków IMGW początek weekendu będzie ciepły i słoneczny. Zachmurzenie będzie jednak stopniowo wzrastać, miejscami spadną przelotne opady deszczu, gdzieniegdzie mogą pojawić się też burze, zwłaszcza w niedzielę. 

"W sobotę jeszcze będzie ciepło - do 28 stopni w centrum, a w niedzielę już tylko od 17 do 22 stopni. Wiatr skręci z kierunków południowych na zachód i w czasie burz będzie osiągał w porywach do 60 km/h" - prognozowali synoptycy. W przyszłym tygodniu prawdopodobnie czeka nas niewielkie ochłodzenie.

Więcej o: