We wtorek media podały, że szwagierka Jacka Sasina - Angelika Konaszczuk, zrezygnowała z zasiadania w radzie nadzorczej lotniska w Lublinie. Wcześniej sama zainteresowana twierdziła, że formalnie nie ma żadnych przeciwwskazań, by nadal pracowała w tej spółce.
Później okazało się, że w Wodach Polskich pracuje teść Jacka Sasina. Dziennikarze Interii dotarli do Eugeniusza Daciuka i zapytali go, czy także zdecyduje się zrezygnować ze swojego stanowiska.
- Dlaczego mam się do dymisji podawać? No to co, że jestem teściem ministra? Jestem magistrem inżynierem melioracji wodnych, jestem specjalistą w tej branży i pracuję 37 lat w tej samej firmie. Wody Polskie są spadkobiercą poprzedniej firmy. Przepraszam, ale nie będę na takie pytania odpowiadał - stwierdził Daciuk, który jest dyrektorem Zarządu Zlewni w Zamościu od 2018 roku.
Teść wicepremiera został też zapytany, czy jego sprawa nie należy do przejawów nepotyzmu. - Tu nie ma żadnego nepotyzmu, bo teść to nie jest rodzina. Rodzina to jest pokrewieństwo z krwi, a to jest nabyta sprawa. I ja tutaj nie widzę żadnego nepotyzmu w tym przypadku - odpowiedział dziennikarzom.
Eugeniusz Daciuk pracuje w zarządzie, który podlega Wodom Polskim - przedsiębiorstwu, które zajmuje się gospodarką wodną w Polsce. Państwowe Gospodarstwo Wodne WP składa się z trzech elementów: Krajowego Zarządu Gospodarki Wodnej, Regionalnych Zarządów Gospodarki Wodnej i Zarządów Zlewni (tych ostatnich jest 50 w całej Polsce).
W lipcu odbył się kongres Prawa i Sprawiedliwości, podczas którego przyjęto uchwałę sanacyjną. Jej celem ma być zwalczanie nepotyzmu, czyli zatrudniania rodzin lub znajomych w spółkach państwowych lub administracji. Ustawa reguluje to, kogo można uznać za członka rodziny, a lista ta jest dość ograniczona. Są to współmałżonkowie, dzieci, rodzeństwo oraz rodzice posłów lub senatorów.
W uchwale zapisano, że zakaz zatrudniania rodziny w spółkach nie będzie dotyczył osób, "które zostały zatrudnione/pracują w strukturach spółek Skarbu Państwa ze względu na swoje kompetencje, doświadczenie zawodowe, w przypadku których doszło jednocześnie do nadzwyczajnej sytuacji życiowej". Z nepotyzmem walczyć ma minister aktywów państwowych Jacek Sasin, ponieważ to jemu podlegają spółki, w których zatrudnienie znajdują rodziny czy znajomi polityków. Dla PiS jest to sprawa kluczowa, bo jak mówił sam Jarosław Kaczyński, bez tego "nie wygrają kolejnych wyborów".