Dwa tygodnie temu obostrzenia zostały poluzowane na tak zwany okres próbny, który miał trwać dwa tygodnie. W związku z pogarszającą się sytuacją epidemiologiczną, można spodziewać się powrotu przynajmniej części wcześniejszych restrykcji. Adam Niedzielski, minister zdrowia, ogłosił, że poprzedniej doby odnotowano ponad 12 tysięcy nowych przypadków zachorowań na koronawirusa. W środę będą ogłoszone nowe obostrzenia, które prawdopodobnie będą dotyczyć też obowiązku noszenia maseczek zamiast przyłbic czy szalików.
Na rynku dostępne są różne maseczki ochronne, FFP1, FFP2, oraz FFP3. Pisaliśmy o tym, czym poszczególne typy maseczek się różnią.
Jeśli nie jesteśmy pracownikami medycznymi, polecana jest maseczka typu FFP2 (niektóre kraje wprowadzają nawet nakaz noszenia takich masek). Jej skuteczność wynosi aż 94 procent. Jest to maska wielokrotnego użytku, której zaletą jest dobre przyleganie do twarzy, co wpływa na tak zwaną granicę maksymalnego przecieku, czyli parametru wskazującego, ile powietrza przedostanie się z powodu niecałkowitego przylegania maski. Dla FFP2 wynosi 11 proc.
Ten typ maseczki określa się też jako antysmogowy. Jeszcze przed pandemią wykorzystywano je, aby chroniły przed pyłem czy dymem. Niektóre modele mają umieszczony specjalny zawór, których ma ułatwiać wydychanie powietrza.
Maseczka, którą należy kupować od sprawdzonego producenta, powinna mieć wyraźne oznaczenie FFP2 na materiale.
Maseczka tego typu nazywana jest maską wielokrotnego użytku, jednak nie oznacza to, że można nosić tę samą sztukę przez kilka dni z rzędu. Czas użytkowania tej samej sztuki, według danych podawanych przez producentów, powinien wynosić od kilku godzin do kilku dni. Trzeba pamiętać o tym, że przed ponownym założeniem maseczki należy ją zdezynfekować, jak opisywaliśmy w gazeta.pl.
Ceny wahają się od kilku do kilkunastu złotych za sztukę. Warto zaopatrzyć się w większą ich liczbę, aby stosować ją tylko tak długo, jak sugerują zalecenia. Wtedy będzie najbardziej skuteczna.