Decyzję prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego o zawieszeniu Zbigniewa Girzyńskiego zakomunikował na Twitterze przewodniczący Komitetu Wykonawczego Prawa i Sprawiedliwości Krzysztof Sobolewski.
Poseł PiS znalazł się w gronie pracowników Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu, którzy na równi z przedstawicielami ochrony zdrowia zostali włączeni do pierwszej grupy objętej szczepieniami. Gdy media obiegła ta informacja, o Girzyńskim zrobiło się głośno.
Sam polityk odniósł się już do prawy. Poseł dokładnie opisał procedurę, na podstawie której wykonywane były szczepienia na uczelni. Podkreślił, że na internetowe konto pacjenta na portalu pacjent.gov.pl otrzymał "stosowne skierowanie oraz termin i miejsce szczepienia wystawione przez Ministerstwo Zdrowia".
"Nikogo o żadne pierwszeństwo w kolejce nie prosiłem i w żadnym wypadku nie zaszczepiłem się poza kolejnością. Postąpiłem od A do Z zgodnie z obowiązującym mnie prawem i w myśl zaleceń władz Uczelni, która jest moim podstawowym miejscem pracy" - podkreślał Girzyński we wpisie na Facebooku.
Zbigniew Girzyński urodził się 17 marca 1973 roku w Sierpcu i przez pierwsze lata życia wychowywał się z siostrami w miejscowości Dąbrówki w gminie Bieżuń. Jest politykiem, historykiem i nauczycielem akademickim, doktorem habilitowanym nauk humanistycznych, profesorem nadzwyczajnym na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika w Toruniu, a także posłem na Sejm V, VI, VII i IX kadencji - podsumowuje Onet.
Jego współpraca z Prawem i Sprawiedliwością rozpoczęła się w 2001 roku. W latach 2002-2003 był prezesem partii w województwie kujawsko-pomorskim, zaś w latach 2003-2004 pełnił obowiązki wiceprezesa. Od 2002 roku był ponadto członkiem rady politycznej. W 2014 roku z kolei zrezygnował z członkostwa w partii i klubie parlamentarnym, startując w 2015 roku w wyborach parlamentarnych jako niezależny kandydat. W 2019 roku czynił ponowne starania o mandat eurodeputowanego z listy PiS-u, stając się w tym samym roku ponownym członkiem partii. W okręgu toruńskim otrzymał 12 293 głosy.
W 1998 roku Girzyński zawarł związek małżeński, z którego ma syna Michała. W mediach społecznościowych poseł wielokrotnie podkreślał swoje przywiązanie do rodziny - swego czasu chętnie dzielił się wydarzeniami z życia osobistego.
W 2014 roku, gdy Girzyński rezygnował z członkostwa w PiS, przyznał wówczas, że decyzja ta była podyktowana zastrzeżeniami, jakie pojawiły się w sprawie jego zagranicznych wyjazdów. "Przepraszam wszystkich, których mogłem zawieść" - napisał wówczas, dodając jednocześnie, że "nie ma sobie nic do zarzucenia", jeśli chodzi o aktywność i pracę na forum Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy, w którym uczestniczył początku września 2014 roku. Polityk rozliczył wówczas delegację jako wyjazd samochodowy, za co otrzymał ponad 2 tys. zł, a tymczasem poleciał samolotem.
W omawianej podróży towarzyszyła mu matka. Polityk tłumaczył później, że poleciała za prywatne pieniądze, a następnie na antenie Radia Maryja dziękował jej za wsparcie w trudnych chwilach, zarówno pod względem duchowym, jak i finansowym. Tylko w 2014 roku miał otrzymać od niej 500 tys. zł. Swego czasu Girzyński pochwalił się również, że "doskonale" zna ojca Tadeusza Rydzyka. "Na święta wysyłamy sobie SMS-y, ojciec dyrektor odpisuje" - opisywał swoje relacje z dyrektorem Radia Maryja.