Do zdarzenia doszło 30 grudnia 2020 roku na lotnisku Katowice-Pyrzowice. Mieszkanka województwa lubuskiego, wraz ze swoim partnerem i dziećmi postanowiła wówczas polecieć na wakacje do Hurghady w Egipcie. W tym celu stawiła się do odprawy granicznej samolotu czarterowego.
Podczas czynności służbowych związanych z odprawą graniczną, funkcjonariusze Placówki Straży Granicznej ujawnili, że kobieta uzyskała pozytywny wynik testu na obecność koronawirusa i nałożony został na nią obowiązek izolacji w terminie od 24 grudnia do 2 stycznia. Niedoszła turystka, udając się na lotnisko, mogła w ten sposób narazić wiele osób na zakażenie.
Finalnie kobieta została zatrzymana przez funkcjonariuszy Straży Granicznej. "Swoim zachowaniem sprowadziła niebezpieczeństwo dla życia lub zdrowia wielu osób powodując zagrożenie epidemiologiczne, lub szerzenie się choroby zakaźnej, czym wyczerpała znamiona czynu z art. 165 § 1 ust. 1 kodeksu karnego" - czytamy w oświadczeniu Straży.
W związku ze złamaniem zasad zawartych w przepisach o zapobieganiu chorób zakaźnych opuszczając miejsce przebywania na izolacji, na kobietę został nałożony mandat karny w wysokości 500 złotych.
Na tym jednak konsekwencje wcale nie muszą się skończyć. Funkcjonariusze poinformowali o sytuacji Państwową Inspekcję Sanitarną, natomiast o dalszych losach kobiety zadecyduje Prokuratura Rejonowa w Tarnowskich Górach.