W tym roku okres ferii zimowych jest wyjątkowy - rozpoczęły się one wcześniej niż w ubiegłym latach i w jednym terminie w całym kraju. Z uwagi na sytuację epidemiczną, uczniowie mają spędzić ten okres w domu. Wyjątkiem jest organizacja półkolonii i obozów sportowych.
Adam Niedzielski był gościem "Porannej rozmowy" w RMF FM. Szef resortu zdrowia przyznał, że "decyzja o powrocie dzieci do szkół nie będzie podjęta z dużym wyprzedzeniem". Według niego decyzja ta będzie uzależniona od statystyk zakażeń koronawirusem.
Niedzielski dodatkowo wyjawił, że "jeśli poziom zakażeń utrzyma się na poziomie ok. 10 tysięcy dziennie, to najmłodsi uczniowie z klas I-III pewnie wrócą do szkoły". - Musimy tutaj kilka dni, nawet tydzień popatrzeć, jak będą się liczby nowych zakażeń kształtowały - powiedział.
W praktyce oznacza to, że ostateczną decyzję rząd podejmie najwcześniej za tydzień. - Wiem, że nie jest to dobra informacja, bo chcielibyśmy wszyscy wiedzieć z wyprzedzeniem, ale patrząc na to, co się dzieje w Wielkiej Brytanii i na świecie to tutaj trzeba bardzo uważnie obserwować - dodał.
Wcześniej minister edukacji Przemysław Czarnek zapowiadał, że kwestia dalszej nauki może przyjąć kilka form - możliwe jest kontynuowanie nauki zdalnej przez wszystkich uczniów, ale także powrót do zajęć stacjonarnych części uczniów.
Według ministra możliwe jest także, że do szkół wrócą tylko uczniowie klas I-III szkół podstawowych, ale z drugiej strony nie można wykluczyć scenariusza, że do stacjonarnych zajęć powrócą uczniowie z klas VIII i klas maturalnych.