Sterowana przez reżim Alaksandra Łukaszenki BelTA skrupulatnie odnotowuje wszystkie gratulacje, które docierają do białoruskiego polityka po ogłoszeniu jego wygranej w wyborach prezydenckich. Do tej pory Łukaszence pogratulowali m.in. prezydent Rosji Władimir Putin, przewodniczący Chińskiej Republiki Ludowej Xi Jinping, prezydent Wenezueli Nicolás Maduro oraz prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan. Alaksandr Łukaszenka nie doczekał się gratulacji od żadnego prezydenta kraju należącego do Unii Europejskiej. Mimo to na Białoruś trafiły gratulacje z Polski, choć nie ze strony oficjalnych władz ani żadnego z polityków głównych partii.
Urzędującemu od 1994 roku prezydentowi Białorusi, którego rządom sprzeciwiają się tłumy protestujących, pogratulował Paweł Ziemiński, przewodniczący niewielkiej partii Polska Patriotyczna. To ugrupowanie antyeuropejskie i antyamerykańskie, które powstało po rozłamie w Samoobronie w 2007 roku. Nie odniosło ono większych sukcesów w żadnych z minionych wyborów.
"W związku z wyborami prezydenckimi, które odbyły się w dniu wczorajszym, składamy najszczersze gratulacje w związku z Pana zwycięstwem i ponownym wyborem na urząd prezydenta Republiki Białoruś, głosami zdecydowanej większości narodu białoruskiego przy imponującej frekwencji wyborczej. Gratulacje przekazujemy w imieniu władz i członków partii Polska Patriotyczna, ale jak wiemy, są one zbieżne z poglądami olbrzymiej rzeszy Polaków życzliwych Białorusi i bratniemu narodowi białoruskiemu" - napisał Ziemiński.
Przewodniczący Partii Patriotycznej uznał wyniki wyborów na Białorusi za ważne, stając tym samym w opozycji do opinii większości polityków Unii Europejskiej. We wtorek 11 sierpnia wspólnota wydała oświadczenie, w którym stwierdza, że wybory na Białorusi nie były ani wolne, ani uczciwe, a wobec osób "odpowiedzialnych za przemoc, nieuzasadnione zatrzymania i fałszowanie wyników wyborów" mogą zostać podjęte działania.
W liście do Alaksnadra Łukaszenki przewodniczący partii Polska Patriotyczna wyraził też uznanie dla postawy prezydenta Białorusi w czasie pandemii koronawirusa.
"W ostatnich miesiącach Pana zdecydowany sprzeciw wobec wykorzystywania epidemii do celów globalnej manipulacji ludźmi i całymi narodami oraz wykorzystywania epidemii w sposób cyniczny do celów ekonomicznych i politycznych – przyjmowany jest z podziwem dla pańskiej odwagi i odpowiedzialności. Stwarza to nadzieję, że racjonalne i suwerenne postawy są ciągle możliwe i winny być przykładem dla innych przywódców i narodów" - czytamy w liście podpisanym przez Ziemińskiego.
Alaksandr Łukaszenka wykazał się lekceważącą postawą wobec pandemii koronawirusa. Białoruski prezydent nie wprowadził żadnych poważnych restrykcji. Zamiast tego apelował, aby pić wódkę, pracować w polu, chodzić do sauny i nie dopuszczać się zdrad małżeńskich. W odróżnieniu od Białorusi większość państw podjęła zdecydowane kroki w walce z koronawirusem - zamknięto szkoły i zakłady pracy, nałożono na obywateli obowiązek zasłaniania ust i nosa, wprowadzono nakaz utrzymywania dystansu społecznego. Postawa Alaksandra Łukaszenki wobec koronawirusa była rozczarowująca dla wielu Białorusinów. To jeden z wielu powodów, dla którego część z nich chce upadku trwającego od ponad ćwierćwiecza reżimu.