USA: Polak zastrzelił pięciu swoich sąsiadów. Oddał się w ręce policji. "Myślę, że to mnie szukacie"

Mieszkający w Chicago 66-letni Krzysztof M. zastrzelił pięciu swoich sąsiadów. Kiedy na miejsce zbrodni przyjechała policja, mężczyzna poddał się bez stawiania oporu. Został aresztowany i oskarżony o pięć morderstw.
Zobacz wideo

Do strzelaniny doszło w jednej z kamienic przy West Irving Park w Chicago w USA. W sobotę 12 października około godziny 17:30 66-letni Krzysztof M. wszedł do mieszkania swoich sąsiadów na drugim piętrze. Otworzył ogień i zabił cztery osoby, które siedziały przy stole, a następnie udał się na trzecie piętro i postrzelił znajdującą się w jednym z mieszkań kobietę - informuje ABC 7

USA: Sędzia nazwał Krzysztofa M. "złem na sterydach"

Jedna kobieta i trzech mężczyzn, którzy w trakcie strzelaniny jedli kolację, zginęli na miejscu. Postrzelona kobieta z mieszkania na trzecim piętrze została przetransportowana do szpitala w stanie krytycznym, ale zmarła następnego dnia. Policja ujawniła tożsamość dwóch ofiar. Jedna z nich to pochodząca z Bułgarii Tsvetanka Kostadinova, druga to Polka, Jolanta T.

Kiedy policja przyjechała na miejsce zdarzenia, Krzysztof M. poddał się bez stawiania oporów. Z relacji dziennikarza CBS Chicago wynika, że 66-latek powiedział: "Myślę, że to mnie szukacie, ja to zrobiłem" i oznajmił policjantom, że jego mieszkanie jest otwarte. Na stole w domu Krzysztofa M. funkcjonariusze policji mieli znaleźć amunicję oraz pistolet.

Motywy 66-latka nie są znane. Wiadomo jednak, że wszystkie ofiary znały swojego oprawcę. Policja uważa, że atak nie był przypadkowy. 66-letni Krzysztof M. od 15 lat mieszkał w budynku, w którym doszło do strzelaniny. Sąsiedzi mężczyzny skarżyli się wcześniej na jego zachowanie, twierdząc, że ma on problemy z kontrolowaniem gniewu. W  rozmowie z "Chicago Sun Times" jeden z sąsiadów Polaka powiedział, że kilka miesięcy wcześniej 66-latek pobił się z synem zamordowanej Polki. Media donoszą także, że Krzysztof M. miał problemy finansowe, a dwa lata temu złożył wniosek o ogłoszenie upadłości. Mężczyzna jest emerytowanym budowlańcem. Jak poinformował na Twitterze rzecznik policji z Chicago Anthony Guglielmi, Krzysztof M. został formalnie oskarżony o pięć morderstw. Sędzia nazwał Krzysztofa M. "złem na sterydach".

Więcej o: