Jak podaje "Wyborcza" w Szkole Podstawowej w Bezrzeczu z powodów wysokich temperatur zajęcia w szkole zostały skrócone do odwołania. Lekcje zamiast 45 będą trwały 30 minut i to do odwołania. Dyrekcja szkoły dodatkowo uczuliła rodziców na to, by dzieci przynosiły do szkoły dodatkową wodę do picia.
Dyrektor szkoły może przerwać lub odwołać zajęcia w szkole ze względu na warunki atmosferyczne. Przyczyną zawieszenia zajęć mogą być m.in. nieprzejezdne drogi, awaria pojazdów dowożących dzieci do szkół czy awaria instalacji grzewczej, przez którą nie można utrzymać temperatury do minimum 18 stopni w klasach.
Przepisy określają zasady zawieszania zajęć lekcyjnych w przypadku silnych mrozów, nie ma jednak regulacji dotyczących upałów. Radca prawny Izabela Zawadzka w rozmowie z "Gazetą Prawną" przyznała - Prawo chroni w razie chłodu. Wskazuje, że temperatura w pomieszczeniach pracy nie może być niższa niż 14 stopni Celsjusza lub 18 stopni w przypadku wykonywania prac lekkich i biurowych. Przepisy nie przewidują jednak takich ograniczeń w przypadku upałów. Nawet jeśli - tak jak obecnie - są one długotrwałe.
Szkoła może jednak zawiesić zajęcia o ile na danym obszarze występują zdarzenia, które mogą zagrozić zdrowiu uczniów. Najprawdopodobniej właśnie ze względu na tę regulację podjęto decyzję o zawieszeniu zajęć ze względu na upały. Zajęcia lekcyjne, które zostały odwołane przez złe warunki atmosferyczne, muszą być jednak odpracowane. Zawieszenie zajęć nie może także oznaczać, że szkoła zostaje zamknięta dla uczniów. W szkołach obecni musza być nauczyciele, którzy będą mogli zapewnić opiekę tym dzieciom, które nie mogły zostać pod opieką innych dorosłych .