Zdaniem prokuratury oskarżeni od samego początku istnienia spółki dążyli do oszukiwania swoich klientów w ramach tak zwanej piramidy finansowej. Oszukanych zostało prawie 19 tysięcy klientów Amber Gold. Spółka miała doprowadzić do niekorzystnego rozporządzania ich mieniem o łącznej wartości 851 milionów złotych. Marcin i Katarzyna P. swoją działalność prowadzili w latach 2009-2012.
Proces właścicieli Amber Gold trwał ponad trzy lata - w jego trakcie odbyło się ponad 180 rozpraw, podczas których przesłuchanych zostało 730 świadków i 10 biegłych.
Prokuratura domaga się dla małżeństwa P. kary pozbawienia wolności do 25 lat, zasądzenia naprawienia szkody w całości oraz wypłaty grzywien po 120 oraz 150 tysięcy złotych. Prokurator Tomasz Janicki podczas wygłaszania mowy końcowej w kwietniu tego roku podkreślał, że oskarżeni od samego początku działali z zamiarem oszukiwania ludzi.
Prawdziwym profitem były wpłaty osób lokujących kapitał, a piramida ta sprowadzała się do obiecywania uczestnikom zysków, które miały wygenerować rzekomo udane transakcje inwestycyjne, w rzeczywistości były to transakcje o charakterze papierowym. (...) Należy podkreślić, że spółka Amber Gold w żadnym momencie swojego istnienia nie posiadała kapitału wystarczającego do zaspokojenia wierzytelności wszystkich swoich klientów.
Obrona z kolei wnioskuje o uniewinnienie właścicieli Amber Gold argumentując, że spółka prowadziła rzetelną działalność aż do momentu, kiedy zablokowano ich konta bankowe: - Gdyby nie fakt związany z uniemożliwieniem wykonywania działalności spółkom z grupy OLT i w ten sposób doprowadzenie do utraty płynności finansowej, to spółka Amber Gold byłaby w stanie wywiązać się ze wszystkich zaciągniętych zobowiązań, co zresztą czyniła, do momentu rozpętania takiej atmosfery wokół niej. Ponadto według obrony żaden z klientów nie został bezpośrednio oszukany przez Marcina P. więc prokuratura powinna rozszerzyć listę oskarżonych o innych pracowników banku. Katarzyna P. broni się z kolei tym, że decyzje w spółce były podejmowane głównie przez jej męża.
Spółka Amber Gold oferowała swoim klientom inwestowanie w złoto i inne kruszce. Ich oferta była tym bardziej atrakcyjna, że gwarantowali oprocentowanie wyższe od innych lokat bankowych. W 2012 roku firma ogłosiła upadłość i nie wypłaciła swoim klientom powierzonych im pieniędzy. Z raportu opublikowanego przez Komitet Stabilności Finansowej wynika, że wyłudzanie pieniędzy przez spółkę było możliwe także przez zaniechania ze strony instytucji publicznych a zwłaszcza ABW, CBŚ, Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów czy inne banki współpracujące z Amber Gold.