Skrót LGBT pojawia się ostatnio w niemal wszystkich wywiadach telewizyjnych, prasowych czy radiowych. Swoje opinie na temat deklaracji podpisanej przez Rafała Trzaskowskiego przedstawili już m.in. prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz, wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki, Rzecznik Praw Dziecka Mikołaj Pawlak czy szef MSWiA Joachim Brudziński.
Skrót LGBT jest połączeniem angielskich słów Lesbian, Gay, Bisexual, Transgender. Oznacza więc całość społeczeństwa lesbijek, gejów, biseksualistów i osób transgenderycznych. Ogólnie określa osoby, które mają odmienną od heteroseksualistów orientację seksualną. Dotyczy też osób, które nie utożsamiają się ze swoją płcią biologiczną i wybierają inną tożsamość płciową. Termin ten powstał w latach 60-tych w Stanach Zjednoczonych.
Stosowany jest także skrót LGBTQ, który dodaje do wyżej wymienionej grupy osób także osoby należące do społeczeństwa queer - czyli osób niepewnych swojej orientacji seksualnej lub jej poszukujących. Dodatkowo pojawiają się skróty z dodatkową końcówką na "I", "F"(friends) czy "A" (allies). Oznaczają one kolejno: interseksualizm, przyjaciół osób LGBT oraz sprzymierzeńców w walce z dyskryminacją. Dodawanie kolejnych podgrup do głównego nurtu LGBT skutkowało utworzeniem skrótu LGBT+, który ma dotyczyć wszystkich osób należących lub wspierających to środowisko.
Zainteresowanie LGBT jest w Polsce coraz większe, a to za sprawą tzw. karty LGBT+ podpisanej przez prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego. Zakłada ona m.in. wsparcie dla wszystkich osób LGBT oraz przywrócenie hostelu interwencyjnego, do którego trafiały osoby w trudnej sytuacji życiowej. Ponadto w Warszawie ma powstać centrum społeczno-kulturalne rozwijające społeczność LGBT+ oraz monitorig przestępstw umotywowanych odmiennością seksualną.
Najwięcej kontrowersji budzi pomysł wprowadzenia do szkół podstawowych edukacji na temat orientacji seksualnych. Jak zapewnia prezydent Trzaskowski zajęcia te będą dodatkowe, a udział dzieci w tego typu zajęciach będzie zależny od zgody ich rodziców.