Są nowe informacje w sprawie Kamila S. - byłego żołnierza z Afganistanu, który był poszukiwany przez policję po tym, jak uciekł do lasu z udomowioną pumą Nubią. Sąd nakazał mu wcześniej oddanie zwierzęcia, którym opiekował się przez ostatnie sześć lat.
Jak poinformowała śląska policja, w niedzielę mężczyzna usłyszał zarzut przywłaszczenia zwierzęcia. z art. artykułu 284 kk. Grozi za to grzywna lub kara więzienia od 3 miesięcy do 5 lat.
To była dla niego ciężka emocjonalnie sytuacja. W pierwszej chwili komendant policji z Zawiercia zarządził poszukiwania, w których wykorzystano helikopter i drony, właśnie z obawy o jego życie
- przekazała Komenda Główna Policji w rozmowie z TVN 24.
Zgodnie z wyrokiem sądu puma miała trafić do zoo w Poznaniu. Właściciel zdecydował się jednak oddać zwierzę do ogrodu zoologicznego w Chorzowie. Wartość Nubii wyceniana jest na osiem tysięcy złotych.
Kamil S. miał kupić pumę Nubię sześć lat temu w Czechach. Posiadanie drapieżnego zwierzęcia przez osoby prywatne jest w Polsce nielegalne. Z tego powodu mężczyzna był kilkukrotnie skazywany za stwarzanie zagrożenia. Ostatnio sąd orzekł o przypadku pumy na rzecz zoo w Poznaniu. Pracownicy ogrodu zoologicznego przyjechali, by osobiście odebrać zwierzę, jednak Kamil S. zabrał pumę i uciekł z nią do lasu. Mężczyzna miał też grozić, że zrobi sobie krzywdę.