W czwartek 25 czerwca nad północnymi Indiami przeszła gwałtowna burza. W wyniku ulew i porażeń piorunem zginęło co najmniej 107 osób. To dopiero początek sezonu monsunowego, który zaczyna się w Indiach.
W ciągu zaledwie 24 godzin w znajdującym się na północy kraju stanie Uttar Pradesh zginęły 24 osoby - przekazał Aditi Umrao, pracownik Urzędu ds. Klęski Żywiołowej w Uttar Pradesh.
Jeszcze gorzej było w sąsiadującym z Uttar Pradesh stanie Bahir, gdzie w czwartek zginęły 83 osoby. W ramach rekompensaty, każdej rodzinie, która utraciła swojego członka w czasie gwałtownych burz zostanie przyznane 5 300 dolarów. Premier stanu Bihar, Nitish Kumar, zapowiedział również budowę wałów przeciwpowodziowych.
- Jestem zszokowani śmiercią 83 osób w wyniku gwałtownych burz w Bihar, zwłaszcza w dzielnicy Gopalganj. Mieszkańcy Bengalu solidaryzują się z dotkniętymi tragedią i składają kondolencje rodzinom zmarłych - napisała na Twitterze Mamata Banerjee, premier Bengalu Zachodniego.
Swoje kondolencje rodzinom ofiar złożył również premier Indii, Narendra Modi. Premier wspomniał o „tragicznych wieściach” oraz zapowiedział, że władze stanowe będą w pełni zaangażowane w pomoc ofiarą burz.
Monsuny to wiatry sezonowe, które zmieniają swój kierunek w zależności od pory roku. Monsun letni związany z niskim ciśnieniem nad lądem niesie ze sobą ogromne ulewy, które w Indiach odpowiadają nawet za 70 proc. wszystkich opadów.
Bihar i Uttar Pradesh to znajdujące się na północy Indii stany, które graniczą z Nepalem. To one jako pierwsze ucierpiały z powodu rozpoczynającego się sezonu monsunowego. Jak jednak wynika z prognozy pogody, burze mają się wkrótce skierować we wschodnią część kraju.