W czwartek 24 czerwca informowaliśmy o decyzji papieża Franciszka, który zdecydował się na odsunięcie od władzy biskupa kaliskiego Edwarda Janiaka w związku z zaistnieniem poważnych przeszkód uniemożliwiających sprawowanie przez niego urzędu. Ojciec Święty postanowił, że obowiązki Janiaka będzie wykonywał metropolita łódzki, arcybiskup Grzegorz Ryś. Do sprawy odniosła się także Nuncjatura Apostolska w Polsce, która opublikowała oświadczenie w tej sprawie.
"Bp Edward Janiak otrzymał polecenie przebywania poza diecezją kaliską na czas prowadzenia dochodzenia w sprawie zaniedbań. Oznacza to, że nie może w niej przebywać fizycznie, jak również w jakikolwiek sposób ingerować w kierowanie diecezją kaliską" - czytamy w komunikacie opublikowanym przez Katolicką Agencję Informacyjną.
Gdzie podzieje się biskup Edward Janiak? Nad tym zastanawia się "Gazeta Wyborcza". Ks. prof. Andrzej Kobyliński ocenił w rozmowie z dziennikiem, że biskup kaliski ma wielu przyjaciół wśród biskupów i księży, a ci z pewnością chętnie mu pomogą
- Być może zwróci się do dawnych wiernych przyjaciół z archidiecezji wrocławskiej - ocenił ks. Kobyliński.
Innego zdania jest teolog i antropolog kultury prof. Stanisław Obirek, który uważa, że biskupi nie odważą się przyjąć Janiaka, ponieważ oznaczałoby to konflikt z Watykanem.
- Podejrzewam, że znajdzie schronienie w jednym z żeńskich zakonów. Przyda się tam, bo siostry zakonne mają deficyt kapelanów, a przy okazji nie będzie wystawiał się już na widok publiczny - powiedział prof. Obirek w rozmowie z "GW".
Biskup Edward Janiak to jeden z antybohaterów filmu "Zabawa w chowanego" braci Sekielskich. Z dokumentu wynika, że duchowny od lat tuszował sprawy pedofilskie w Kościele katolickim. O biskupie kaliskim stało się głośno po raz kolejny, gdy kilka dni temu "Gazeta Wyborcza" ujawniła, że na początku czerwca trafił do szpitala w stanie upojenia alkoholowego. Duchowny został przyjęty na oddział ratunkowy. Początkowo podejrzewano u niego udar, ale wyniki badań wykazały, że ma 3,44 promila alkoholu we krwi.