Wiceminister spraw zagranicznych Szymon Szynkowski vel Sęk poinformował, że w Syrii uwolniono Polaka zatrzymanego i więzionego tam przez pół roku. Wiceminister mówił, że było to możliwe dzięki "zaangażowanemu działaniu" MSZ i koordynacji działań służb "odpowiedzialnych za bezpieczeństwo Polaków". Mężczyzna od dwóch dni przebywa w Polsce.
Jak zapewnia wiceminister, rodakowi nic już nie grozi. Później Szynkowski vel Sęk pisał na Twitterze:
Polska jest silnym państwem, które broni swoich obywateli i w kraju, i poza jego granicami.
Z kolei szef gabinetu Prezydenta RP Krzysztof Szczerski wskazał: "Polak zatrzymany w Syrii jest już bezpieczny w kraju, z polecenia Prezydenta RP zajmowałem się ostatnio tą sprawą i dziś jest dzień ulgi i satysfakcji, dziękuję wszystkim za współpracę!".
Według nieoficjalnych doniesień Polskiej Agencji Prasowej, Polak nie tylko nielegalnie przekroczył granicę syryjską (o tym otwarcie mówił Szynkowski vel Sęk), ale też zarzucano mu szpiegostwo.
9 października rozpoczęła się ofensywa militarna Turcji w Syrii, skierowana na tereny, w których żyją syryjscy Kurdowie. W Syrii w ciągu niespełna doby ponad 60 tysięcy osób uciekło z regionu przygranicznego na północy kraju - szacuje Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka.
Od ponad doby Turcja ostrzeliwuje tereny zamieszkałe głównie przez syryjskich Kurdów. Celem operacji wojskowej ma być wyparcie stamtąd kurdyjskich bojowników i osiedlenie syryjskich uchodźców, którzy do tej pory mieszkali w Turcji.
Kurdowie syryjscy przez kilka lat byli najważniejszą siłą, walczącą przeciwko tak zwanemu Państwu Islamskiemu i głównym sojusznikiem Amerykanów.
Częściowe wycofanie się wojsk Stanów Zjednoczonych z Syrii, o czym informował prezydent Donald Trump, otworzyło Turcji drogę do inwazji na tereny kurdyjskie w Syrii. Turcja uważa Kurdów za terrorystów.