Jak przekazał rzecznik prasowy Państwowej Straży Pożarnej w rozmowie z RMF FM, wczoraj zanotowano 3350 interwencji, najwięcej - w Małopolsce. Od północy strażacy interweniowali już prawie 200 razy. Według IAR tylko w woj. małopolskim zostało podtopionych około 300 budynków.
Z podtopieniami walczy m.in. Kraków. Wieczorem i w nocy walka trwała m.in. na terenie dzielnicy Czyżyny Huta niedaleko mostu Wandy. Czasowo zamknięto też tunel pod mostem Grunwaldzkim - został on ponownie otwarty około północy.
Woda dostała się również do posesji na krakowskich Opatkowicach. Mieszkańcy początkowo na własną rękę podjęli walkę - poinformował portal lovekrakow.pl po północy. Zalane zostały m.in. schroniska, w wyniku czego ucierpiały zwierzęta.
Fala kulminacyjna w Krakowie zapowiadana jest na godzinę 8.00, jednak eksperci twierdzą, że poziom wód, wbrew początkowym przypuszczeniom, nie przekroczy 6 metrów. O 9.00 zbierze się tam ponownie sztab kryzysowy. Jak jednak poinformowało rano Wojewódzkie Centrum Zarządzania Kryzysowego, sytuacja w Małopolsce powoli się stabilizuje. Wciąż przekroczone są stany alarmowe w 12 miejscach. Na krakowskim Bielanach woda przekracza stan alarmowy o 60 cm.
Trudna sytuacja panuje również w Wilkowicach w woj. śląskim. Sztab kryzysowy zdecydował się tam ewakuować blisko stu mieszkańców. Zbiornik retencyjny zapełnił się tam niemal do pełna. Strażacy do późnym godzin walczyli o obniżenie poziomu wody, co znacznie utrudniał padający deszcz.
W woj. śląskim, jak informuje RMF FM, stany alarmowe przekroczone są w jedenastu miejscach, ostrzegawcze - w osiemnastu.
Tymczasem na Podkarpaciu strażacy interweniowali w nocy ponad 100 razy. Z powodu silnych opadów podniosły się stany wód w Wisłoce i Ropie oraz w wielu lokalnych potokach.