Od rozpoczęcia policyjnej akcji "Znicz" na polskich drogach doszło do 193 wypadków, w których zginęło 21 osób, a 218 zostało rannych. Od środy policja zatrzymała też blisko 400 pijanych kierowców. W 2017 roku w tym samym okresie, czyli 31 października i 1 listopada, doszło do 152 wypadków, w których zginęło 7 osób.
Komisarz Dawid Marciniak z zespołu prasowego Komendy Głównej Policji zauważył, że do wypadków doszło mimo dobrej pogody. Podkreślał, że kierowcy jeżdżą za szybko, często brawurowo. Marciniak poinformował, że w ramach akcji "Znicz", która odbywa się z okazji dnia Wszystkich Świętych, nad bezpieczeństwem na drogach czuwa około 5 tysięcy policjantów z wydziału ruchu drogowego, oraz funkcjonariusze straży granicznej i żandarmerii wojskowej.
Komisarz zaapelował też, by kierowcy zwracali szczególną uwagę na zmianę organizacji ruchu w okolicach cmentarzy. Wyjaśnił, że wiele pasów jest wyłączonych dla ruchu osobowego. - Puszczane są tylko pojazdy specjalne, czy transport publiczny - powiedział. Marciniak zachęca, by szczególnie w dużych miastach korzystać z autobusu lub tramwaju.
Akcja "Znicz" potrwa do niedzieli do godziny 22. Dużego ruchu policja spodziewa się przede wszystkim w niedzielę, gdy wiele osób będzie wracało do domów. Z danych Komendy Głównej Policji wynika, że ubiegłym roku w od 31 października do 5 listopada (czyli do końca weekendu) doszło do blisko 500 wypadków, w których zginęły 43 osoby, a 551 zostało rannych. Funkcjonariusze zatrzymali wtedy ponad 1200 nietrzeźwych kierowców.
Policja podkreśla, że na niebezpieczeństwo mogą być narażeni piesi wokół cmentarzy - ale też sam są w stanie poprawić swoje bezpieczeństwo. Do wypadków przyczyniają się szybko zapadający zmierzch, zmienna aura i słaba widoczność.
Radosław Kobryś z Biura Ruchu Drogowego Komendy Głównej Policji przypomina, że ważne jest noszenie elementów odblaskowych. Podkreśla, że najskuteczniejsze jest noszenie odblasków na wysokości poniżej kolana, bo tam najwcześniej sięgają reflektory samochodów.
- Oczy dookoła głowy i jeśli nie ma chodnika lub pobocza, to idźmy lewą stroną drogi i obserwujmy pojazdy, które się do nas zbliżają - przypomina policjant.