Edmund Zagorski - morderca polskiego pochodzenia skazany na śmierć. Ostatni posiłek? M.in. świńskie ogonki

Marynowane golonki i świńskie ogony to ostatni posiłek, jaki przed egzekucją chce zjeść Edmund Zagorski, morderca polskiego pochodzenia.

Edmund Zagorski został skazany na śmierć już w 1984 roku. Uznano go winnym zabójstwa dwóch mężczyzn. 28-letni wówczas Zagorski zwabił ich pod pretekstem sprzedania im dużej ilości marihuany. W umówionym miejscu zastrzelił ich i poderżnął im gardła. Sprawa szybko wyszła na jaw, gdy Zagorski pojechał do znajomego, który zauważył, że mężczyzna jeździ samochodem ofiary, posiada należące do mężczyzn rzeczy i dużo gotówki.

Zagorski urodził się w USA, ale ojciec i matka byli Polakami. Jak dowiadujemy się z akt sprawy, skazany mówił z wyraźnym polskim akcentem i był analfabetą - nie potrafił pisać ani czytać.

63-latek miał być stracony już w pierwszej połowie października 2018 roku, ale domagał się zmiany sposobu egzekucji z zastrzyku trucizny na krzesło elektryczne. Miało to być "mniejsze zło" i uniknięcie ogromnych tortur, jakie - jego zdaniem - sprawiłby mu zastrzyk. Przed pierwszym terminem egzekucji Zagorski nie wybrał żadnego konkretnego dania. Wówczas koledzy spod celi złożyli się na pizzę dla niego. 

Przed drugim terminem, wyznaczonym na 1 listopada, Zagorski zażyczył sobie osobliwy przysmak - marynowane golonki i świńskie ogony. Jak informuje "The Independent", zwykle więźniowie proszą o kurczaki KFC lub średnio wysmażony stek.

Więcej o: