Leszczyñski: Fatalny program ¦piewaka. Pe³en dziur, dziwnych obietnic i resentymentu wobec klasy ¶redniej
Jesteś w dziale Opinie portalu Gazeta.pl. Publikujemy teksty bardzo różne ideowo i zawsze wyrażają one poglądy autorów, a nie redakcji.
Wszyscy kandydaci na prezydenta Warszawy obiecują i wielu z nich obiecuje rzeczy mało realistyczne — wystarczy przypomnieć dwie nowe linie metra Patryka Jakiego. Fakt, że jeden kandydat składa bałamutne obietnice, nie zwalnia jednak pozostałych z odpowiedzialności za słowo. Pod tym względem program „Wygra Warszawa” — koalicji, której ideały są mi bliskie — jest niestety okropny, pełen dziur i niedomówień (można go przeczytać na stronie www.wygrawarszawa.pl). Zawiera też jeden poważnie nieuczciwy chwyt — w dodatku w kluczowej dla wszystkich sprawie: mieszkań.
Nierealny spadek czynszów
Prognozy demograficzne dla Warszawy zakładają systematyczny i nieprzerwany wzrost miasta oraz jego podmiejskich sypialni. Popyt rośnie szybciej niż podaż: w efekcie mieszkania drożeją i drożeją czynsze, które trzeba płacić za wynajem. Co ma w tej sprawie do powiedzenia lewicowa koalicja?
W programie są dwie obietnice — w dwóch różnych miejscach.
Pierwsza: „W ciągu 10 lat stworzymy bazę 50 tysięcy nowych miejskich mieszkań na wynajem w przystępnej cenie 1400 zł za 48m2”.
Druga: „Spadek czynszów: za 1400 złotych wynajmiesz mieszkanie trzypokojowe”.
Nie sposób z tekstu się dowiedzieć, o jaki spadek czynszów chodzi i czy jest to jedna obietnica, czy dwie różne. Pomijam już trudność w wybudowaniu dziesiątek tysięcy mieszkań za miliardy złotych i na gruntach, które miasto musi skądś wziąć. „Spadek czynszów” może więc oznaczać po prostu komunalne trzy pokoje na 48 m2 za 1400 zł miesięcznie.
Tę obietnicę można też rozumieć jako spadek czynszów w mieszkaniach wynajmowanych na wolnym rynku, co już zupełnie przenosi wyborcę w krainę fantazji. To dużo poniżej aktualnej ceny rynkowej, która według serwisu Otodom.pl wynosi mniej więcej od 2300 do 3500 zł miesięcznie, w zależności od standardu i lokalizacji (3 pokoje, 50 metrów).
Koalicja nie informuje, w jaki sposób czynsze rynkowe miałyby spaść. Nawet jeśli miasto zarządzane przez Śpiewaka wybuduje w ciągu 10 lat obiecywane 50 tys. mieszkań komunalnych, to wzrost podaży mieszkań w najlepszym wypadku zrównoważy potrzeby wywołane przyrostem liczby warszawiaków. Niższe stawki za mieszkania komunalne nie zmuszą prywatnych właścicieli do obniżek: tych pierwszych będzie zwyczajnie za mało.
Innych narzędzi niż działanie od strony podaży miasto nie ma — urzędowo stawek najmu na rynku prywatnym ustalić nie może.
W tym miejscu małe wyjaśnienie dla tych, którzy nie pamiętają, jak działają ceny urzędowe. Co się dzieje, kiedy władza ustanawia ceny jakiegoś deficytowego dobra — na przykład mieszkań do wynajęcia — na poziomie niższym od rynkowego? Po pierwsze, powstaje czarny rynek: ludzie zawierają umowy na oficjalne stawki, a resztę dopłacają pod stołem, albo w ogóle nie zawierają umów i mieszkają na czarno. Po drugie, podaż się zmniejsza: część mieszkań znika z rynku w ogóle, bo właścicielom nie opłaca się ich wynajmować. Po trzecie, potrzeba mechanizmu kontroli przestrzegania cen, który trzeba zbudować i utrzymywać, i który nigdy i w żadnym ustroju nie działał w Polsce skutecznie i uczciwie.
W programie, powtórzmy, nie ma żadnej odpowiedzi na podobne wątpliwości. Są to więc dęte obietnice godne Morawieckiego czy Szydło, a nie poważnego polityka lewicy. Czekam jeszcze tylko na apele do właścicieli mieszkań, żeby obniżali stawki, bo obecne są niemoralne.
Ani słowa o metrze
Podobnych dziur jest znacznie więcej: znajdziemy je na każdej stronie programu. W sekcji „transport” nie ma żadnej wzmianki o metrze. „Wygra Warszawa” chce je budować, czy nie chce? Czytelnik programu się nie dowie. Jest mowa o tramwajach do „nowych dzielnic”, takich jak Białołęka, Wawer czy Włochy (żadna z nich nie jest nowa, ale mniejsza o to; Włochy były wsią już w średniowieczu). W czym są tramwaje lepsze od obiecywanej przez innych kandydatów rozbudowy metra? Wyborca musi zgadywać, co koalicja myśli.
Sekcja „edukacja” zaczyna się od interesującej diagnozy. „Polska szko³a segreguje. Od dzieci zamożnych rodziców oczekuje się dobrych stopni. Dzieciom z biedniejszych rodzin wyznacza się rolę nieuka”. Przyjmijmy, że to prawda, chociaż nie wiadomo, skąd autorzy programu to wiedzą i czy wyborcy w ogóle postrzegają to jako problem (nie sądzę). Dalej w postulatach programowych nie ma jednak żadnej recepty na tę segregację! Dwa pierwsze to „nowe przedszkola, żłobki i szkoły w miejscach, gdzie dziś ich brakuje” (obiecują to wszyscy kandydaci) oraz „przywrócenie publicznych stołówek”. Znów wyborca się nie dowie, dlaczego publiczne stołówki trzeba przywrócić i jak to wynika z diagnozy postawionej na początku, w której w ogóle o żywieniu nie było słowa.
Są w programie pomysły świetne i potrzebne — np. wdrożenie procedur antydyskryminacyjnych w organach miasta. Pytanie, czy to akurat obchodzi więcej niż 3 proc. wyborców. Zobaczymy. Całość programu jest przy tym wymieszana jak groch z kapustą: postulaty fundamentalne („wyrównanie dostępu do żłobków i dobrej edukacji”) są wymienione w tym samym szeregu z drobnymi („w każdym parku »szafka« z dostępnymi dla wszystkich przyrządami do rekreacji”). Nie ma tu ładu, składu ani — niestety — często sensu.
Ta wstrętna klasa średnia...
W kilku miejscach program „Wygra Warszawa” trąci także resentymentem wobec rozmaitych „grup uprzywilejowanych”. To one — zdaniem autorów — odpowiedzialne są np. za stan środowiska w Warszawie. Program wymienia deweloperów wycinających miejską zieleń oraz myśliwych polujących w lasach miejskich; jak wiemy, krążą tam ich tłumy, a spacerowicze muszą nurkować pod lufami strzelb.
Potem jednak koalicja przechodzi do spraw smogu i wówczas nagle okazuje się, że smog wytwarzają m.in. piece opalane śmieciami przez grupy nieuprzywilejowane. W wymianie pieców trzeba pomóc, podobnie zresztą jak należy wspierać osoby, które nie stać na ogrzewanie. To świetny postulat, mają go wszyscy. Fakt, że części warszawiaków nie stać na opał i dlatego palą śmieciami, nie wynika jednak nic a nic z niecnych knowań „grup uprzywilejowanych”, o których czytamy dwa akapity wcześniej, że są odpowiedzialne za zły stan środowiska. Tak samo to, że w szkołach publicznych inaczej się traktuje (być może) dzieci z zamożniejszych rodzin nie jest winą warszawskiej klasy średniej.
Retoryki walki z „przywilejem” oraz tropienia rozmaitych „grup uprzywilejowanych” szczęśliwie w programie Śpiewaka nie ma dużo. Bardzo dobrze: czym innym jest bowiem program wyrównywania szans, a czym innym nieustanne piętnowanie przywilejów, prawdziwych i wyimaginowanych, przywilejów urodzenia, klasy i kasy, które spycha w cień program pozytywny lewicy i pozwala przypiąć jej łatkę zawziętych frustratów, samozwańczych prokuratorów-amatorów, zajmujących się głównie wyrażaniem gniewnych pretensji wobec bliźnich, którym się lepiej w życiu powiodło. Na taką lewicę nikt by nie zagłosował, włącznie z uprzywilejowanym z urodzenia Janem Śpiewakiem.
Tak się jednak składa, że nasza polska, wymarzona przez lewicę „klasa ludowa” albo głosuje na PiS, albo nie głosuje w ogóle. Na lewicę głosują zaś często ludzie wykształceni i wcale nie tak źle zarabiający. Co warszawska koalicja ma do zaproponowania takiemu, realnemu elektoratowi — bo to jest właśnie to 3, 5 czy 7 proc. — a nie wyśnionemu ludowi, który konsekwentnie ma ją w nosie, nie do końca wiadomo.
Kandydatowi Janowi Śpiewakowi lepiej posłużyłoby, gdyby nie publikował programu. Wtedy jeszcze przez chwilę wszyscy mogli by mówić, że się fantastycznie zapowiada. Teraz będzie ciut trudniej.
-
"Czy jest sens przyjmowaæ szczepionkê Astra Zeneca?", "Co z alergi±?". Dr Sutkowski odpowiada na pytania
-
¦l±sk. Grupa dzia³aczy odchodzi z ruchu Polska 2050. "Nie na tak± Polskê umawia³em siê z Szymonem"
-
Przeciwwskazania do szczepienia na COVID-19. W jakich sytuacjach trzeba z niego zrezygnowaæ?
-
Suwa³ki. Policja prowadzi ¶ledztwo w sprawie ba³wana z "antyrz±dowym transparentem"
-
Kwestionariusz przed szczepieniem na COVID-19. 18 pytañ, na które trzeba odpowiedzieæ
- Nietrze¼wy szef prokuratury w Sierpcu spowodowa³ kolizjê. "Zbigniew Ziobro odwo³a³ go z funkcji"
- Nowy szef gabinetu Jacka Sasina od razu w dwóch radach nadzorczych. Dorobi ponad 20 tys. z³
- Wyniki losowania Lotto 25.01.2021 [Multi Multi, Mini Lotto, Kaskada, Super Szansa]
- Szymon Ho³ownia: S± w parlamencie osoby, które chcia³yby przej¶æ do Polski 2050. Nie podstawiam nogi PO
- Otwarte lokale w weekend, w tym dyskoteki. Szef GIS: Na³o¿ono dziewiêæ kar, trzy po 30 tys. z³