Mężczyzna był ze swoją 6-letnią córką po jednej stronie stawu. Na drugim brzegu stał jego 14-letni syn. Ojciec postanowił przepłynąć na drugą stronę i wziął dziewczynkę na barana. Niestety po chwili stracił siły i zanurzył się pod wodę.
Do zbiornika od razu wskoczył jego syn i mężczyzna, który był świadkiem zdarzenia. Niestety z wody udało się wyciągnąć jedynie dziewczynkę. Ojciec jest nadal poszukiwany, najprawdopodobniej utonął.
- Są to stawy rybne. Dno zbiorników jest mocno zamulone i głęboko zarośnięte - mówi dziennikowi zachodniemu st. sierż. Agnieszka Żyłka. Po dwóch godzinach strażacy zakończyli swoje czynności, ze względu na brak znalezienia ciała mężczyzny oraz bardzo złe warunki pogodowe. Akcja poszukiwawcza będzie prowadzona w kolejnych dniach.