Pani Anna chciała schudnąć przed ślubem. Umarła dwa dni po zabiegu

6 marca 34-latka przeszła zabieg odsysania tkanki tłuszczowej w jednej z prywatnych placówek medycznych w Częstochowie. Dwa dni później już nie żyła.

Ze wstępnych ustaleń śledczych wynika, że kobieta poczuła się gorzej następnego dnia po przeprowadzonym zabiegu chirurgii plastycznej.

-  W związku z tym podjęto decyzję o przewiezieniu kobiety karetką do Miejskiego Szpitala Zespolonego w Częstochowie. Tam następnego dnia w godzinach rannych kobieta zmarła na Oddziale Intensywnej Terapii Medycznej - przekazał rzecznik Prokuratury Okręgowej w Częstochowie Tomasz Ozimek.

10 marca przeprowadzono sekcję zwłok zmarłej. Według biegłych lekarzy prawdopodobną przyczyną zgonu mogła być zatorowość płucna. - Celem ustalenia przyczyny śmierci konieczne jest przeprowadzenie dodatkowych badań histopatologicznych - mówił Ozimek.

Biegli sprawdzą, czy lekarze nie złamali procedur

W trakcie dotychczasowego śledztwa zabezpieczono dokumentację medyczną dotyczącą przeprowadzonego zabiegu chirurgii plastycznej oraz leczenia pacjentki w Miejskim Szpitalu Zespolonym w Częstochowie.

Prokurator zwrócił się także o dokumentację w zakresie badań diagnostycznych, które kobieta wykonywała przed zabiegiem. Biegli będą starali się ustalić, czy zabieg chirurgii plastycznej został wykonany zgodnie z zasadami sztuki medycznej.

"Miał być piękny ślub. Suknia była już kupiona"

Zawiadomienie o przestępstwie złożył narzeczony zmarłej 34-latki. Para miała się pobrać 13 maja. - Suknia była już kupiona. Ania chciała pięknie wyglądać. Chciała być zgrabniejsza, marzyła o tym od urodzenia dziecka - wspominają zmarłą w rozmowie z tvn24.pl mama i niedoszła teściowa. - Chcemy ostrzec kobiety przed takimi zabiegami - dodają.

Pani Anna została pochowana 13 marca. Osierociła 12-letnią córkę.