W Chinach rozpoczęcie studiów to duże przeżycie nie tylko dla świeżo upieczonych studentów, ale jak się okazuje także dla ich rodziców. Chińczycy ciężko przeżywają rozłąkę, a emocje dodatkowo potęguje fakt, że ich dzieci są często pierwszym pokoleniem studentów w rodzinie.
Wiele osób decyduje się więc eskortować swoje pociechy na uczelnie. Nie każdy może sobie jednak pozwolić na pokrycie kosztów noclegu w innym mieście, dlatego uniwersytety zadbały o zakwaterowanie dla rodzin pierwszoroczniaków.
Na kilka dni przed rozpoczęciem roku uczelniane aule zamieniają się w obozowiska. Z roku na rok coraz więcej rodzin zasiedla setki kolorowych legowisk, by móc towarzyszyć swoim dzieciom w pierwszych dniach z dala od domu. Krewni pomagają im urządzić się w nowych mieszkaniach, gotują obiady, sprzątają i przede wszystkim... zapewniają wsparcie emocjonalne.
Martwiliśmy się, dlatego razem z jej ojcem wzięliśmy 10 dni wolnego, by towarzyszyć naszej córce w drodze do Szanghaju
- tłumaczyła jedna z matek. Ich rodzina pochodzi z Tianjin, miasta usytuowanego w odległości 11 godzin jazdy od Szanghaju. Córka nigdy nie mieszkała w akademiku, dlatego rodzice postanowili pomóc jej w przeprowadzce i aklimatyzacji w nowym mieście:
Ulżyło nam dopiero teraz, gdy widzimy, że się zadomowiła.
Pierwsze obozowiska rozbito cztery lata temu. Jako pierwsza z pomysłem wyszła uniwersytet Tianjin, który na przyjazd nowicjuszy i ich rodziców przygotowała kilkadziesiąt namiotów nazwanych "namiotami miłości". Za tą modą podążyły kolejne chińskie uniwersytety.
Na ogół studentom towarzyszą tylko rodzice, ale zdarza się, że w asyście przyjeżdżają także członkowie dalszej rodziny. Rekordzistka na uczelni pojawiła się z 14-osobową załogą.
Takie praktyki mogą świadczyć o nadopiekuńczości rodziców. Przyczynę można upatrywać jednak w polityce jednego dziecka, wprowadzonej w 1979 roku, zgodnie z którą większość Chińczyków ma prawo posiadać tylko jednego potomka. Trudno się więc dziwić, że pożegnanie z jedynakiem bywa dla nich niezwykle bolesne. Dla wielu rodzin wyprowadzka dziecka z domu to pierwsze poważne rozstanie. Wspólnie spędzone pierwsze chwile na uniwersytecie mają oswoić ich z rozłąką.