"Póki pleśń nie naszła a karaluchy nie wypełzły - nie zmywam". Tacy współlokatorzy są wśród nas. Upewnij się, że na nich nie trafisz (lub nie jesteś jednym z nich)

Październik. Idziesz na studia, wyprowadzasz się od rodziców (wreszcie!). Nowi współlokatorzy? Zaczyna się od imprez w kuchni i działającego bez zarzutu grafiku sprzątania. Ale kiedy życie pod jednym dachem zamienia się w wojnę psychologiczną o to, kto pierwszy wyniesie śmieci i dłużej zachowa obojętność wobec wszechobecnej pleśni, do głosu dochodzi jedyny słuszny instynkt. Instynkt ucieczki.

Inspiracja zrodzona z pleśni

Na fanpage Ch... Współlokatorzy wchodzisz na własną odpowiedzialność. Nawet najtwardszym zawodnikom na widok zamieszczonych tam zdjęć żołądek może się zbuntować. Pleśń na owocach, pleśń na warzywach, pleśń w garnkach, na patelniach, w kubkach z tym, co w poprzednim wcieleniu było herbatą. Wszystkie formy pleśni. Wszystkie kolory pleśni.

Dopóki ich nie obejrzysz nie będziesz świadomy, że jedzenie może gnić na tak wiele sposobów, a z gąbki do mycia naczyń (o ironio) może wykluć się nowa forma życia. W końcu coś umiera, coś się rodzi.

Takie zdjęcia raz na jakiś czas przeplatają historyjki o haniebnych dokonaniach współlokatorów. Niemal wszystkie da się sprowadzić do jednego wspólnego mianownika: "Póki pleśń nie naszła a karaluchy nie wypełzły - nie zmywam" (to zresztą cytat z jednego z wpisów). 

Właściwie wszystkie zamieszczane na stronie materiały są podsyłane przez internautów. Fanpage śledzi prawie 26 tys. użytkowników (liczba polubień stale rośnie). Sądząc po reakcjach i komentarzach zamieszczanych pod postami problem odrażających współlokatorów większości z nich nie jest obcy.

Sam fanpage również narodził się z potrzeby odreagowania po przejściach, jakie jego pomysłodawcom zafundowali byli współmieszkańcy.

- Pomysł na fanpage pojawił się po pół roku mieszkania z naszymi pierwszymi współlokatorami po przeprowadzce do Poznania - opowiadają Kasia i Kamil, twórcy Ch... Współlokatorów. - Przez pierwsze miesiące wspólnego mieszkania współlokatorzy starali się i brali sobie do serca nasze uwagi na temat stanu mieszkania (niewyniesione śmieci stojące w korytarzu, spleśniałe warzywa i owoce, sterta brudnych naczyń w zlewie), ale im więcej było naszych próśb i uwag, tym mniej oni zwracali na nie uwagę. Współlokatorom chyba nie przeszkadzał wszechobecny smród śmieci, pleśni i brudnych naczyń. Ten stan rzeczy zainspirował nas do stworzenia fanpage’a, po to żeby inni w podobnej sytuacji jak my mogli podzielić się swoimi przeżyciami - jak na „grupie wsparcia”.

Niczym Ferdek Kiepski

Chociaż lista zarzutów stawianych bałaganiarskim współlokatorom jest zazwyczaj bardzo długa pewne zachowania są zdecydowanie bardziej dokuczliwe niż inne, i to właśnie one najbardziej uprzykrzają życie reszcie domowników.

- Najczęściej ludzie skarżą się na niewyniesione przez współlokatorów śmieci, niepozmywane naczynia, które stoją nawet po 3-4 tygodnie (!) oraz nieprzyjemne zapachy wydobywające się z pokojów współlokatorów - opowiadają Kasia i Kamil. - Mimo że stronę prowadzimy już od ok.1,5 roku to nadal zdarzają się takie wiadomości, których nie zamieszczamy na stronie, żeby nie powodować odruchów wymiotnych u naszych fanów.

Niektóre sytuacje, mimo że nie aż tak odrażające, są po prostu absurdalne. Z wpisu na fanpage'u:

Kulminacja absurdu nastąpiła gdy lokator (...) chciał pertraktować grafik, gdyż była jego kolej wyrzucania śmieci (...). Zaproponował, aby nie było grafiku, gdyż blokuje to osoby chętne do posprzątania.

Inna użytkowniczka tak opisuje potyczki z współlokatorką na wspólnie dzielonym "M":

Szczytem była sytuacja, kiedy jej znajomi rozwalili nam sedes, a psiapsiółka zarzygała umywalkę. Owa lejdi, po zwróceniu jej uwagi, że wypadałoby łazienkę doprowadzić do stanu używalności stwierdziła, że mój chłopak powinien to zrobić, bo jest facetem.

Jest jeszcze klasyka gatunku, czyli czyja kolej kupić papier toaletowy?

Przyszła pora na współlokatorów - po tygodniowym poślizgu i wyczerpaniu wszystkich chusteczek higienicznych - JEST! Co prawda bez wzoru i zapachu ale zawsze (...). Jednak zaczęło mnie coś zastanawiać, gdzie można dostać napoczętą rolkę szarego papieru, niezapakowaną, dziwnie dużą? (...) Nagle mnie olśniło - na uczelni są identyczne! Skończyło się, że każdy chodzi z własną rolką jak niejaki Ferdek Kiepski.

Zemsta? Najlepiej smakuje na zimno

Jak poradzić sobie z uciążliwymi współlokatorami? Kasia i Kamil służą radą. Zacznijmy od najbardziej oczywistych rozwiązań:

- Można zgłosić się do właściciela mieszkania (jeśli zwyczajna rozmowa nie pomaga). Często wizja utraty kaucji albo zerwania umowy o wynajem doprowadza do nagłego polepszenia sytuacji.

Nagle zdobyta popularność w internecie zdaje się być najbardziej efektywnym bodźcem do zmiany zachowań współlokatorów:

- W paru sytuacjach zadziałało umieszczenie zdjęcia na naszym fanpage’u. Mimo że nie podajemy danych osobowych ani wizerunków współlokatorów to sama presja zdjęć umieszczonych publicznie w internecie prowadziła do tego, że po paru dniach proszono nas o usunięcie wpisu, gdyż sytuacja się poprawiła.

Lepiej jednak nie wstępować na wojenną ścieżkę ze współmieszkańcami. 

- Odradzamy prowadzenie wojny na złośliwości ze współlokatorami - potwierdzają Kasia i Kamil. - Na 100 proc. nie rozwiąże to problemu. Ostateczne wyjście to po prostu znalezienie nowego mieszkania.

Ale najlepszym źródłem pomysłów (naprawdę kreatywnych) są sami poszkodowani, którzy na fanpage'u dzielą się sprawdzonymi przepisami na zemstę doskonałą. 

Pewna internautka wykorzystała ślepą wiarę w to, że jej współlokatorka nie ma pojęcia o systematycznym podkradaniu cudzych kosmetyków:

Przelałam resztki odżywki do innego pojemnika, a do pojemnika z odżywką wlałam najtańsze szare mydło w płynie... Kto mył kiedyś włosy mydłem ten wie, co to znaczy (...). Moja satysfakcja nie miała granic kiedy kilka dni później współlokatorka biegała jak w amoku między łazienką a pokojem próbując pozbyć się mikstury z włosów.

Inna czytelniczka podzieliła się historią o tym, jak w sporach z współmieszkańcami do końca zachowała zimną krew. A oto jej puenta:

Zemściłam się. W dniu mojej wyprowadzki obaj panowie robili pranie. W ostatnim porywie zgarnęłam wszystkie mokre gacie i skarpety, wcisnęłam do zamrażalnika, a potem wyszłam. I nigdy tam już nie wróciłam.

Pokaż mi swój styl, a powiem ci, kim jesteś

Ilu ludzi - tyle zachowań. Ale w przypadku obrzydliwych współlokatorów da się stworzyć swoistą typologię. Oto pięć najczęściej spotykanych postaw, jakie prezentują nieznośni współmieszkańcy. Ranking autorstwa twórców fanpage'a:

  1. Brudasek - zwyczajnie po sobie nie sprząta.
  2. Imprezowicz - nie ma czasu na sprzątanie, bo ciągle się bawi i zaprasza znajomych, którzy jeszcze bardziej brudzą (często w częściach wspólnych mieszkania).
  3. Gracz - spędza całe dnie przed komputerem, wychodzi tylko po odbiór jedzenia w dowozie albo po przekąskę z kuchni. Emocjami w grze dzieli się z całym mieszkaniem.
  4. Kolekcjoner - zbiera wszystko, od butelek po piwach, przez pudełka po pizzy na pustych rolkach po pierze toaletowym i słoikach kończąc.
  5. Badacz - z zapałem naukowca hoduje pleśń na wszystkim co popadnie. Może ma nadzieję na Nagrodę Nobla?

Po trzecie: Nie podjadaj jedzenia współlokatora swego...

- Doświadczenie nauczyło nas, że cechy beznadziejnego współlokatora ujawniają się zazwyczaj po 2-3 miesiącach wspólnego mieszkania - podsumowują Kasia i Kamil. - Nawet zamieszkanie z wieloletnimi znajomymi nie jest niczym pewnym, bo - tak jak w naszym przypadku - mogą okazać się kiepskimi współlokatorami. 

Dlatego przy wynajmowaniu mieszkania zawsze warto kierować się następującymi zasadami (zebranymi przez adminów fanpage'a). Bo nawet w kontaktach z niekulturalnymi współlokatorami warto zachować dobre maniery. 

Jak nie zostać chamskim współlokatorem? 5 przykazań

  1. Sprzątaj po sobie (zawsze!).
  2. Szanuj ciszę nocną.
  3. Nie podjadaj jedzenia współlokatora swego.
  4. Nie będziesz brał rzeczy współlokatora swego bez jego pozwolenia.
  5. Szanuj części wspólne mieszkania.
Więcej o: