O nowych planach odnośnie organizacji przyszłych egzaminów maturalnych poinformowała Anna Zalewska, szefowa MEN. Resort chce, aby na maturze na poziomie rozszerzonym zaczął obowiązywać próg zaliczeniowy. Obecnie próg 30 proc. funkcjonuje tylko w przypadku egzaminów obowiązkowych.
W sprawie ustalenia progu zaliczeniowego dla egzaminów maturalnych na poziomie rozszerzonym MEN prowadzi właśnie rozmowy z CKE.
Jak informuje PAP, wcześniej minister Zalewska podała, że gdyby na tegorocznej maturze w przypadku egzaminów na poziomie rozszerzonym obowiązywał próg zdawalności (30 proc. punktów), maturę 2016 zaliczyłoby tylko ok. 60 proc. abiturientów (a nie 79,5 proc.). Gdyby na maturze 2016 obowiązywał próg na poziomie 50 proc. punktów maturę zdałoby 25 proc. uczniów.
Zobacz: Wyniki matury 2016. 1/5 uczniów nie zdała egzaminu dojrzałości >>
Obecnie próg zaliczeniowy funkcjonuje tylko przy egzaminach obowiązkowych, a są nimi egzamin z języka polskiego, matematyki, oraz języka obcego nowożytnego. Egzaminy z tych przedmiotów można zdawać na poziomie podstawowym lub rozszerzonym.
Maturzyści muszą też przystąpić do minimum jednego egzaminu z przedmiotu dodatkowego. Ten egzamin odbywa się tylko na poziomie rozszerzonym, jednak nieuzyskanie określonej liczby punktów nie skutkuje niezdaniem matury.
To już kolejny tegoroczny projekt zmian w systemie oświaty zapowiadany przez MEN. Ministerstwo podjęło już decyzję o likwidacji gimnazjów i powrocie do systemu 8 lat szkoły podstawowej i 3 lata szkoły średniej.
Resort wprowadził też nowe możliwości odwołania się od wyników z części pisemnej egzaminu maturalnego , a także zapowiedział skrócenie roku szkolnego .
W temacie matury szefowa MEN powiedziała także, że resort rozważa przesuniecie terminu przeprowadzania egzaminów na później.