"Jestem hot, pierwszy seks mam już za sobą"

Według raportu Health Behaviour in School-aged Children przygotowanego we współpracy z WHO, 18,5 proc. piętnastolatek i 16 proc. piętnastolatków w Polsce pierwszy raz mają już za sobą. Nastolatki na tak zwany "pierwszy raz" decydują się średnio dwa lata wcześniej niż pokolenie ich rodziców.

Z czego wynika fakt, że tak młode osoby decydują się na inicjację seksualną? Psycholodzy, seksuolodzy są zgodni. Jednym z powodów jest presja otoczenia oraz moda - dziewczyna ma być seksowna i zmysłowa, a chłopak to zdobywca, mogący pochwalić się wieloma podbojami seksualnymi.

- W dużej mierze presja ta pochodzi z popkultury, współczesnych mediów. Pojawia się również presja rówieśnicza. Jeśli chcesz zajmować jakąś wysoką pozycję w grupie rówieśniczej, nie być na szarym końcu, to coraz częściej kartą przetargową jest seks - mówi Aleksandra Józefowska, koordynatorka grupy edukatorów seksualnych "Ponton".

Pierwszy seks na obozie? Owszem

Do inicjacji seksualnej najczęściej dochodzi w wakacje, dlatego też Grupa Edukatorów Seksualnych "Ponton" prowadzi letnią akcję "Wakacyjny Telefon Zaufania".

W sezonie letnim młodzież ma możliwość, dzwoniąc i wysyłając smsy, uzyskać porady i zadawać pytania na temat dojrzewania, seksualności człowieka, relacji, związków. Podczas ubiegłorocznych wakacji edukatorzy otrzymali 662 zgłoszenia, co w ogólnym rachunku daje ponad 10 telefonów/smsów dziennie.

Najwięcej pytań dotyczyło seksualności (np. pornografii, orientacji seksualnej). Sporo pytań odnosiło się do fizjologii. Pojawiły się również pytania dotyczące antykoncepcji oraz ciąży. Z pytań przebija się niewiedza oraz zagubienie nastolatków. Widać to także w raporcie HBSC 2012-2014 - tylko 24 proc. dziewcząt i 28 proc. chłopców w Polsce zadeklarowało użycie prezerwatyw podczas ostatniego stosunku. Okazało się, że jest to najniższy odsetek wśród badanych krajów.

- Często to jest taka mieszanka: braku wiedzy, braku możliwości rozmowy na takie tematy i do tego ogromny lęk, bo trzeba pamiętać, że do tego dochodzi proces dojrzewania, hormony, pierwsze eksperymenty. Młodzież słyszy bardzo mało pozytywnych przekazów na temat seksu, seksualności człowieka. Zazwyczaj jest to straszenie chorobami, nieplanowaną ciążą. Z drugiej strony dostęp do pornografii, gdzie seks w takiej formie jest kompletnie oderwany od rzeczywistości, napawa lękiem. Pytania osób nastoletnich są zatem mieszanką wynikającą z niewiedzy, lęku i osamotnienia - mówi kooordynatorka grupy edukatorów seksualnych "Ponton".

Przyczyny? Odpowiedź najprostsza z możliwych. Niestety za niską wiedzę nastolatków z zakresu edukacji seksualnej odpowiada najbliższe otocznie: szkoła oraz środowisko rodzinne.

A ponieważ młodzież nie otrzymuje odpowiedzi w szkole, a także w środowisku rodzinnym, za wiarygodne źródło informacji zaczyna traktować internet. Pytanie, czy 16-latek potrafi w natłoku internetowych informacji, przerysowań, a nieraz bzdur oddzielić prawdę od głupoty, rzetelną informację od fantazji autora?

"Pani się nas spytała, czy mamy mieć WDŻ-ty czy przygotowanie do matury"

W Polsce od wielu lat toczy się dyskusja o edukacji seksualnej w szkołach - rzetelnej, prowadzonej przez ekspertów, dostosowanej do realiów i potrzeb nastolatków. Na razie WDŻ (Wychowanie do życia w rodzinie - przyp. red.) pozostawia wiele do życzenia.

- W polskiej szkole nie ma rzetelnej nauki seksualnej, ten rodzaj edukacji po prostu nie istnieje. Program "Wychowanie do życia w rodzinie" nie spełnia w żaden sposób standardów programu o edukacji seksualnej. Oczywiście istnieją również szkoły, które same proponują przeprowadzenie zajęć kompetentnym osobom. Są to jednak najczęściej nieliczne szkoły warszawskie. Natomiast jest bardzo wiele miejsc w Polsce - wsi, małych miejscowości - gdzie tego typu edukacji nie ma, ani nikt nie dba o to, żeby młodzież tę wiedzę w jakiejkolwiek formie dostała - mówi Izabela Jąderek, autorka książki "Seksolatki. Jak rozmawiać z młodzieżą o seksie?".

W raporcie "Kontrola realizacji prawa młodzieży do edukacji seksualnej" przygotowanym przez Mariolę Bieńko, Zbigniewa Izdebskiego i Krzysztofa Węża wyraźnie widać, że uczniowie wykazują chęć uczestniczenia w zajęciach z wychowania do życia. Niestety sposób ich prowadzenia, sposób przekazywania wiedzy, a nieraz niekompetencja prowadzącego bardzo szybko zniechęca do dalszego uczestnictwa. Często podstawowym problemem jest osoba prowadzącego zajęcia - zwykle z przypadku: pani od matematyki, chemii, historii itp. Nieraz w miejsce zajęć z WDŻ odbywają się inne zajęcia, np. powtórki do matury.

Bardzo często nauczyciele podczas lekcji odwołują się do własnych doświadczeń, co jest błędem w metodyce edukacji seksualnej: "U nas jak pani mówiła o miłości, to zaczęła mówić o swoim mężu".

Zaledwie kilka osób we wspomnianym raporcie zdeklarowało, że miało zajęcia z WDŻ, na które zaproszono ekspertki/ekspertów spoza szkoły, zajmujących się problematyką seksualności człowieka.

Z badań przeprowadzonych w USA wynika jednak, że młodzież, która uczestniczyła w lekcjach z edukacji seksualnej dużo rzadziej podejmuje ryzykowne zachowania seksualne.

"Tato, a Marcin powiedział..."

Jak pokazuje raport "Kontrola realizacji prawa młodzieży do edukacji seksualnej" dziewczęta częściej niż chłopcy deklarują chęć rozmowy z rodzicami na temat inicjacji seksualnej. Natomiast chłopcy częściej sygnalizują lęk oraz rozczarowania związane z próbami podjęcia rozmowy o tej sferze życia w środowisku domowym.

- Dziecko zadaje pytania np. "co to jest seks?", "jak ten seks wygląda?" już w przedszkolu. Udawanie, że temat nie istnieje albo powiedzenie nastolatkowi, że jest jeszcze na to za młody, nie rozwiązuje problemu. Rozmowa na temat seksu powinna pojawić się już we wczesnym okresie dojrzewania - mówi seksuolog, Izabela Jąderek.

Zdaniem Izabeli Jąderek, rodzice nie mają dostatecznej wiedzy na temat seksualności oraz są skrępowani rozmową z własnym dzieckiem na temat seksualności, dlatego starają się tego tematu nie poruszać.

- Rodzice sami często czują się zawstydzeni, kiedy potrzebują wytłumaczyć dziecku do czego służy prezerwatywa. Więc często rezygnują. Nie tylko sama seksualność jest tematem tabu, czasem funkcjonuje ono na poziomie systemu rodziny - zdarza się, że matki nie chcą edukować synów, a ojcowie córek, czasem związane jest to z wiekiem dziecka - jeśli jest starsze, to kawałki wiedzy można mu przekazać, a jeśli młodsze, to niestety nie. Kończy się to tym, że dzieci zdobywają wiedzę w dostępny dla siebie sposób: albo w internecie albo wśród rówieśników, gdzie wiedza najczęściej nie jest rzetelna, powiela stereotypy i wykształca wizję relacji pozbawioną aspektu emocjonalnego - mówi Izabela Jąderek.

Seksuolog podkreśla, że nastolatek nie jest odrębnym bytem, do którego nie docierają informacje z otaczającego świata, a opiekunom często niestety tak się wydaje. Tymczasem nastolatek słyszy, co się dzieje w otaczającym świecie, ogląda filmy, w tym również te erotyczne, czyta książki i zaczyna mieć własne zdanie Uczęszcza do szkoły, gdzie mają miejsce różne sytuacje, czasem związane z przemocą czy dyskryminacją, ogląda telewizję, gdzie słyszy o seksie, patrzy na reklamy - seks pojawia się wszędzie i w różnej formie, nie da się od tego uciec lub temu zaprzeczyć. W związku z tym jest ciekawy i z tego też względu zadaje pytania. Dom jest pierwszym miejscem socjalizacji dzieci i młodzieży i warto, aby nastolatek mógł w nim zdobywać wiedzę. Więc ma prawo do tego, żeby te pytania zadawać i on te pytania zadawać będzie. Jeśli nie dostaje odpowiedzi w domu, to będzie szukać ich gdzie indziej.

A jak rozmawiać z rodzicami o seksie?

- Istnieje pytanie, czy rodzice mają w ogóle taką wolę rozmowy. Z naszych doświadczeń wynika, że jeśli rodzice wychowując dziecko od najmłodszych lat, unikali tematów związanych z seksem, jak ognia, tym bardziej trudno im się zebrać do "generalnej" rozmowy np. w okresie dojrzewania dziecka. Trudno oczekiwać, że wtedy inicjatywa wyjdzie od syna czy córki, jeśli te nastolatki zostały wychowane w poczuciu, że seks to temat niewygodny, o którym nie rozmawia się w domu. Jakoś nie bardzo wierzę, że taki chłopak czy dziewczyna przed wyjazdem na obóz nagle idzie do rodzica, który nigdy z nimi nie rozmawiał i rozpoczyna po prostu rozmowę: "pójść do łóżka czy nie pójść?", "czy się zabezpieczać". Po latach milczenia, obie strony (i rodzice i ich dzieci) prawdopodobnie byłyby taką sytuacja skrępowane. Z tego powodu nastolatki szukają pomocy gdzie indziej, dlatego trafiają m.in. do "Pontonu". A my apelujemy do rodziców - nie pozostawiajcie swoich dzieci z "tymi tematami", samych sobie. Inicjatywa powinna wyjść od dorosłych - podsumowuje Aleksandra Józefowska.

Wakacyjny telefon zaufania - rozmowa lub sms

Telefon Zaufania GES PONTON działa w każdy piątek od 16 .00 do 20.00- Porozmawiać można pod numerem 22 635 93 92

Grupa Edukatorów Seksualnych "Ponton" pomoga nie tylko młodym ludziom borykającymi się z różnymi problemami, ale i również chętnie doradzi rodzicom, którzy przygotowują się do pierwszej rozmowy z dzieckiem na temat seksu.

mm m

Ebook "Seksolatki" jest dostępny na publio.pl >>

Książka autorstwa Izabeli Jąderek, psycholożki i seksuolożki oraz trenerki umiejętności psychospołecznych z Uniwersytetu SWPS rzetelnie i otwarcie wyjaśnia, jak prawidłowo wspierać rozwój seksualny młodzieży.

W tekście wykorzystano wyniki następujących raportów:

Mariola Bańko, Zbigniew Izdebski, Krzysztof Wąż, Realizacja zajęć Wychowanie do życia w rodzinie 2016, (http://ponton.org.pl/sites/ponton/files/pdf/raport_skrot_prawo_do_edukacji_seksualnej_ponton_2016.pdf)

Grupa Edukatorów Seksualnych Ponton, Raport z Wakacyjnego Telefonu Zaufania 2015, (http://ponton.org.pl/sites/ponton/files/pdf/2015/raport_wtz_ponton_2015.pdf)

European Health Information Gateway, (http://portal.euro.who.int/en/data-sources/hbsc/)

Pierwszych informacji na temat seksu, udzielali mi: