Online non stop
Internet to w tej chwili najbardziej popularne i posiadające największą siłę oddziaływania medium. Z różnego rodzaju aplikacji dostępnych online korzystają już pięciolatki w przedszkolach! Liczba młodych ludzi skupionych chociażby w serwisach społecznościowych pokazuje, że internet to nieodzowna część życia współczesnej młodzieży. Co tak bardzo przyciąga ją do sieci? Tematowi postanowił przyjrzeć się Rzecznik Praw Dziecka w ramach ogólnopolskiego badania "Nastolatki wobec Internetu". Na pytania odpowiadały dwie grupy: uczniowie klas drugich szkół gimnazjalnych i ponadgimnazjalnych wszystkich typów. Do jakich wniosków doszli badacze?
O ile fakt, że zdecydowana większość respondentów zadeklarowała, że korzysta z internetu codziennie (86,2 proc.) nikogo nie dziwi, to już ilość czasu, jaką młodzi ludzie poświęcają na surfowanie w sieci, daje do myślenia. Blisko połowa badanych, bo aż 43,2 proc. przyznała, że jest online praktycznie bez przerwy. Wszystko dzięki ogólnie dostępnym urządzeniom mobilnym i smartfonom. Co ciekawe, tendencja ta rośnie wraz z wiekiem. Jak pokazują wyniki, nastolatkowie ze szkół ponadgimnazjalnych zdecydowanie częściej deklarują swoją obecność online. Co młodzi ludzie robią w sieci?
Zgodnie z deklaracjami badanych, ponad 68 proc. z nich korzysta z internetu jako źródła wiedzy potrzebnej na lekcje, zajęcia pozalekcyjne albo do rozwijania zainteresowań. Dla nieco ponad 67 proc. sieć jest miejscem rozrywki. Najpopularniejsze wśród nastolatków są serwisy społecznościowe takie jak Facebook (96,9 proc.) oraz YouTube (86,9 proc.). Zasięgu tego drugiego często się nie docenia. Wydawać by się mogło, że oglądanie filmików to strata czasu, ale czy na pewno? Jak się okazuje, w masie mało ambitnych obrazów znaleźć można prawdziwe perełki.
Jedną z nich jest stworzony przez Darka Hoffmana vlog SciFun. Autor w ciekawy, często zabawny i nieoczywisty sposób odkrywa tajemnice świata nauki. Jego materiały oglądane są przez setki tysięcy internautów i, jak przyznaje, większość z nich to właśnie uczniowie. - Duża część to ludzie młodzi, ale są także starsze osoby. Często piszą do mnie: "Szkoda, że za czasów mojej młodości nie było takich programów". To bardzo miłe. Cieszę się także z reakcji rodziców, którzy przyznają, że z radością pokazują kolejne odcinki swoim dzieciom. Nauczyciele też czasem się odzywają i to już jest zupełnie niesamowite, bo okazuje się, że nieraz puszczają moje filmy na lekcjach jako pomoc naukową - mówił w wywiadzie udzielonym portalowi natemat.pl. Obecnie SciFun subskrybuje, a więc stale obserwuje ponad pół miliona internautów!
Facebook i YouTube pokazują też, jak ogromną popularnością cieszą się portale dostępne w wersjach mobilnych. Tematyce bycia online przyglądają się w tej chwili eksperci z wszystkich branż. Dlaczego? Bo dostęp do mobilnych technologii zaczął definiować nowe pokolenia. Mowa o tzw. pokoleniu Z, nazywanym też "młodszymi milenialsami". Chodzi o osoby urodzone w Polsce w latach 1990-2000, a więc te między 15. a 25. rokiem życia. Według najnowszych badań "OMG, czyli jak mówić do polskich milenialsów" aż 66 proc. z nich korzysta ze smartfona, który - umożliwiając bycie online non stop - stał się niemal przedłużeniem ich samych. Nastolatkowie sieć traktują w kategoriach społeczności. Nawiązują w niej znajomości, przyjaźnie, komunikują się między sobą, relaksują, szukają rozrywki, porad i inspiracji, słuchają muzyki oraz korzystają z ułatwiających im życie lub dostarczających rozrywki aplikacji.
- Ten ogromny potencjał nie może i nie powinien pozostać niezauważony chociażby przez szkołę - tłumaczy Marcin Wojtyński z Nowej Ery. - Podchodzimy do tematu edukacji w sposób nowoczesny, chcemy dotrzeć do młodych ludzi, dlatego staramy się mówić ich językiem i wykorzystywać narzędzia, których sami najchętniej używają. Aplikacja edukacyjna Rebel.to, którą wprowadziliśmy na rynek, bije rekordy popularności wśród gimnazjalistów. To cieszy tym bardziej, że stawia przede wszystkim na naukę - dodaje.
I rzeczywiście, Rebel.to jest obecnie najbardziej popularną bezpłatną aplikacją edukacyjną w AppStore i Google Play. To pierwsze tego typu rozwiązanie pomagające gimnazjalistom w łatwy i szybki sposób sprawdzić wiedzę ze wszystkich przedmiotów przed lekcją czy klasówką. Rebel.to zawiera bazę informacji tworzoną przez autorów podręczników, nie użytkowników, i dotyczącą niemal wszystkich podręczników gimnazjalnych dostępnych na rynku.
- W aplikacji znajdują się fiszki z pytaniami do poszczególnych rozdziałów z konkretnego podręcznika. Zamiast robić miliony notatek, włączam Rebel.to w drodze do szkoły i powtarzam materiał przed klasówką - tłumaczy Anna, gimnazjalistka z Warszawy. - Będąc online, mogę też pogadać z koleżankami z klasy i sprawdzić, co jest zadane np. z angielskiego. To superrozwiązanie - dodaje.
Aplikacja opiera się na funkcjonalnościach z popularnych serwisów społecznościowych. Łączy użytkowników w grupy, w tym przypadku klasy, posiada komunikator oraz kalendarz z opcją przypominania o wydarzeniu. Działa od września 2015, a liczba jej pobrań (ponad 170 tys.) pokazuje, że nowoczesne metody edukacji sprawdzają się wśród tzw. młodszych milenialsów. Podobnie jak media społecznościowe, na których jest wzorowana, aplikacja szybko reaguje na ważne wydarzenia z życia swoich odbiorców. I tak, w związku ze zbliżającym się egzaminem gimnazjalnym w Rebel.to pojawiła się GimBaza, czyli zestawy specjalnie przygotowanych 3500 fiszek z przedmiotów egzaminacyjnych. Jak mówią używający jej gimnazjaliści, to idealny sposób, by szybko i wyrywkowo sprawdzić swoją wiedzę.