W Lublinie studenci mają do wyboru 12 szkół wyższych, z czego cztery to uczelnie publiczne. Są to Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej, Uniwersytet Medyczny, Uniwersytet Przyrodniczy i Politechnika Lubelska. Lublin słynie także z Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego Jana Pawła II, czyli popularnego KUL-u.
Ceny w akademikach UMCS w Lublinie wahają się od niespełna 300 do ponad 400 zł. W popularnym Jowiszu miejsce w pokoju 2-osobowym kosztuje 420 zł. Popularnością cieszą się też droższe, prywatne akademiki, w których, oprócz stałego czynszu, są też dodatkowe opłaty. W akademiku TBV miejsce w pokoju trzyosobowym kosztuje 390, a w dwuosobowym 585 zł miesięcznie. Niestety, należy do tego dodać opłaty licznikowe. W zamian jednak studenci-rezydenci mogą się cieszyć zdecydowanie wyższym komfortem.
W tym mieście czas płynie wolniej, a zasłynęło dzięki pewnej ważnej unii. Sprawdź, jak się studiuje w LUBLINIE
Lublin to jedno z zaledwie trzech miast w Polsce (obok Gdyni i Tychów), w którym można przemieszczać się za pomocą trolejbusów. Oprócz nich po mieście jeżdżą autobusy. W sumie po Lublinie kursuje 67 linii pojazdów komunikacji miejskiej. A jak to wygląda cenowo?
Za przejazd jednorazowy jedną linią studenci zapłacą 1,60 zł. Ale uwaga! Wracający z imprez czy z późnowieczornego wyjścia ze znajomymi muszą wydać nieco więcej, bo 2,90 zł - za bilet jednoprzejazdowy nocny.
Na szczęście te rozgraniczenie nie obowiązuje w przypadku biletów długookresowych. Bilet ulgowy 30-dniowy na wszystkie linie kosztuje lubelskich studentów 42 zł, 90-dniowy - 108 zł, a 150-dniowy - 170 zł.
Studenci zawsze szukają sposobów, żeby zaoszczędzić - szczególnie na jedzeniu, co w wielu przypadkach źle odbija się na ich diecie. W końcu ile da się pociągnąć na zupkach chińskich i mrożonej pizzy? Dlatego brać studencka chętnie dzieli się informacjami o nowoodkrytych miejscach z tanimi i domowymi obiadami.
Jednym z najpopularniejszych i najbardziej zachwalanych miejsc, w których karmią się lubelscy studenci (i nie tylko), jest studencki Bar Bazylia w Nowym Humaniku UMCS-u, czyli nowym budynku Wydziały Humanistycznego. Jak mówią stali bywalcy: "Dobre, ciepłe jedzenie. Obsługa szybka. Ceny w sam raz na studencki budżet". Krążą słuchy, że nawet wykładowcy lubelskich uczelni kupują w Bazylii obiady na wynos dla całej rodziny. A cena takiego obiadu nie przekracza 20 zł. Jedyny minus - mała dostępność stolików w okresie od października do czerwca, ale - jak mówią fani Bazylii - "to nikogo w Lublinie nie powinno dziwić".
W poszukiwaniu taniego, domowego obiadu wielu studentów kieruje swoje kroki do stołówki akademickiej KUL-u. Jadają tam nie tylko miejscowi słuchacze - dzięki bliskości do UMCS-u również tamtejsi studenci mogą przejść się na dobry i tani obiad.
Jadłostacja to z kolei propozycja dla wszystkich inżynierów - Politechnika Lubelska znajduje się po sąsiedzku. W tygodniu w Jadłostacji można spotkać wielu studentów, którzy wpadli na zapiekankę między zajęciami. Lokal serwuje przede wszystkim dania na szybko - w końcu który umysł ścisły ma czas na jedzenie?
Lubelskim łasuchom polecamy Bar Polski na Starym Mieście. Codziennie znajdziecie tam inny zestaw obiadowy - zupę plus drugie danie, a do tego deser. Wszystko w cenie 15 zł.
Jesienią i zimą wszystkim nam brakuje słońca. Ale lubelscy studenci mogą poczuć się jak na Hawajach za sprawą klubu Tropicana. Barmani odziani w kwiatowe koszule serwują drinki z parasolkami, z głośników płyną dźwięki reggae, wnętrze urządzone jest w kolorowych i ciepłych barwach. Są też zniżki dla studentów!
Lubelskim studentom dobrze znany jest też klub Czekolada. Można się tu bawić aż na trzech piętrach. Imprezy odbywają się też w klubie Silence, w pobliżu miasteczka akademickiego UMCS. W październiku nie brakuje tam imprez otrzęsinowych. To także dobre miejsce, aby wybrać się ze znajomymi na karaoke.
Z kolei Opium Cafe czeka na wszystkich, którzy cenią sobie atmosferę retro. W lokalu rozbrzmiewa alternatywna muzyka, wnętrze jest wypełnione starymi meblami. To miejsce dobre nie tylko na popołudniową kawę - w weekendy odbywają się tu także imprezy.
W tym mieście czas płynie wolniej, a zasłynęło dzięki pewnej ważnej unii. Sprawdź, jak się studiuje w LUBLINIE
Lubelskie święto studentów UMCS-u swoją nazwę zawdzięcza herbowi miasta, którym jest kozioł wspinający się na krzak winny. Stąd też Kozienalia w ramach Lubelskich Dni Kultury Studenckiej. To aż miesiąc wydarzeń kulturalno-rozrywkowych.
W programie Kozienaliów nie brakuje przeglądów muzycznych, kabaretowych, dni sportu, pokazów sztuki ulicznej. Oczywiście są też koncerty i tradycyjny korowód studencki.
Świętują także studenci Uniwersytetu Medycznego - organizują swoje Medykalia. Przeważnie to właśnie Medykalia otwierają cykl imprez w ramach Lubelskich Dni Kultury Studenckiej - studenci Uniwersytetu Medycznego tłumaczą, że chcą zacząć zabawę wcześniej, by mieć czas przygotować się do trudnej sesji.
Z kolei studenci Uniwersytetu Przyrodniczego mówią na swoje święto Feliniada - od nazwy miasteczka akademickiego Felin. Na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim studenci bawią się w ramach KULturaliów. Każdy więc znajdzie coś dla siebie.