Prawo nie takie straszne jak je malują - obalamy mity na temat studiowania prawa

Na forach internetowych toczy się wiele dyskusji na temat studiowania prawa. Użytkownicy dzielą się w nich swoimi marzeniami, ale też licznymi obawami dotyczącymi tego kierunku. Wiele osób, choć widziałoby się w przyszłości na sali rozpraw, nie podejmuje wyzwania. Czego się boją? Głównie dwóch rzeczy: dużej ilości nauki i niepewnego jutra po jej zakończeniu. Warto więc wesprzeć niezdecydowanych, rozwiać ich wątpliwości i po kolei pochylić się nad obawami potencjalnych adeptów prawa. Spróbujemy obalić więc niektóre z mitów dotyczących studiowania tego kierunku i przedstawić fakty na przykładzie Uczelni Łazarskiego.

Mit 1: Dużo nauki

To stwierdzenie jest prawdziwe. Nie mamy dobrych wieści dla tych, którzy nie chcą się wysilać. Jak na każdych elitarnych studiach nauki jest sporo, ale jeśli sumiennie będziemy przygotowywać się przed każdymi zajęciami - ta ilość w trakcie sesji się zmniejsza. Wszystko staje się bardziej przejrzyste i łatwiejsze. Podobnie jak na zachodnich uczelniach, studenci omawiają z wykładowcą materiał i są partnerem do rozmowy. Chcą "odrobić zadanie domowe", aby móc rozmawiać na odpowiednim poziomie. Dr Bartosz Opaliński, wykładowca Uczelni Łazarskiego twierdzi, że: - Jak wszędzie, także i tu liczy się systematyczność i zaangażowanie w naukę, jak również - w miarę możliwości - zdobywanie już w trakcie studiów doświadczenia praktycznego, np. w kancelariach czy urzędach. Te wszystkie elementy wsparte odrobiną szczęścia stanowią prawniczą receptę na sukces. No właśnie - praktyka to najlepszy sposób nauki, no i czyni z nas mistrza.

Mit 2: "Pamięciówa"

Często spotykamy się z opinią, że studiowanie prawa to "straszna pamięciówa". Rzeczywiście, wielu potencjalnych adeptów tego kierunku obawia się o sposób przyswajania wiedzy podczas studiów, w powszechnej opinii - pamięciowy i bezrefleksyjny. Już na zapas kreują w głowie obraz nudnych zajęć i żmudnego wkuwania artykułów.

Niesłusznie. Studiowanie tego kierunku już tak nie wygląda. Na Uczelni Łazarskiego razem z profesorami i praktykami prawa studenci współtworzą program kształcenia, wyrażają swoje opinie na temat jego realizacji, zgłaszają własne inicjatywy. Coraz częściej uczestniczą w prowadzeniu zajęć, pozostawiając wykładowcom rolę moderatorów. Młodzi adepci prawa pracują na rzeczywistych przykładach, bo ich wykładowcy, oprócz tego, że są wybitnymi naukowcami, zazwyczaj pracują także w kancelariach prawnych lub innych instytucjach i firmach prawniczych. Piotr, student prawa, mówi: - Mamy zajęcia z sędzią Heleną Ciepłą, która jest wybitną specjalistką prawa rodzinnego. Zachęca nas do korzystania z wielu źródeł i wyszukiwania przypisów bezpośrednio z ustaw sejmowych. Na zaliczenia przynosimy kodeksy, ponieważ prawnik musi widzieć, gdzie ma znaleźć dany przepis i jak go interpretować. Nie musimy uczyć się go na pamięć.

Na Uczelni studenci otrzymują zadania indywidualne i grupowe, debatują, symulują rozprawy sądowe na uczelnianej sali rozpraw, uczą się skutecznego argumentowania. Piotr dodaje: - Każda grupa ćwiczeniowa odbywa zajęcia na sali sądowej, prowadzimy inscenizacje różnych rozpraw. Podczas takiej symulacji byłem prokuratorem w sprawie matki Madzi z Sosnowca. Składałem wniosek, powoływałem świadków. Prawo na Łazarskim trzeba przede wszystkim rozumieć.

Mit 3: Przeciążony plan zajęć

Prawdą jest, że zajęć na prawie nie jest mało. Jednak na Łazarskim studenci mają możliwość elastycznego zarządzania czasem nauki i mogą ułożyć swój plan zajęć. Jest to wygodne rozwiązanie dla osób, które posiadają zobowiązania, np. związane z pracą czy życiem osobistym. Student musi przez okres studiów zrealizować określoną liczbę punktów ECTS, aby przejść program, jednak nie w każdym roku musi być jednakowo obłożony.

Mit 4: Niepewna przyszłość

Kolejny rodzaj obaw przyszłych adeptów prawa dotyczy samej kariery zawodowej. Wiele osób myśli, że po studiach prawniczych można być tylko tzw. prawnikiem togowym.

Studia prawnicze zaś to całe spektrum możliwości. Prawnik nie jest synonimem zawodu adwokata, prokuratora czy sędziego. Studenci mają do wyboru aż 16 specjalizacji, które pozwolą zdobyć kompetencje i pomogą zostać profesjonalistami w unikalnych dziedzinach, np. prawa farmaceutycznego, medycznego, czy lotniczego. Pracodawcy coraz częściej poszukują wysoko wykwalifikowanych fachowców, doskonale orientujących się w niszowych obszarach prawa. Kariery absolwentów to potwierdzają. Karol Strzała, świeżo upieczony absolwent prawa Łazarskiego mówi: - Niektórzy koledzy pracują w kancelariach, inni w departamentach prawnych w bankach, czy korporacjach. Wszyscy z mojego rocznika pracują w zawodzie radzą sobie na ścieżce kariery zawodowej.

Studenci pierwszego roku i opcjonalnie starszych lat objęci są indywidualnym tutoringiem - czyli opieką, która dotyczy nie tylko spraw dydaktycznych, ale wszelkich kwestii dla nich istotnych (na przykład wprowadzenia do pracy naukowo-badawczej). Dr Mateusz Dróżdż, radca prawny i tutor mówi: - Ważne jest, aby odpowiednio ukierunkować studentów. Bardzo istotne jest zdobycie wiedzy, ale także kompetencji, których wymaga rynek prawniczy. Spotykam się ze studentami i rozmawiamy o obecnej sytuacji na rynku, dzięki temu mają świadomość szans i zagrożeń.

Mit 5: Trzeba mieć znajomości, aby dostać się na aplikację i praktyki

To stwierdzenie nie jest prawdziwe, ponieważ od kilku lat egzamin na aplikacje jest egzaminem państwowym. Może do niego podejść każdy. Studenci mogą wziąć udział w intensywnym, wakacyjnym kursie przygotowującym do egzaminu na aplikacje. Kurs jest prowadzony przez wykładowców - praktyków, w szczególności adwokatów, radców prawnych, pracowników urzędów administracji, sędziów i przedstawicieli środowiska naukowego.

Jeśli chodzi o praktyki, to są one obowiązkowe, ale bardzo korzystne dla studentów. Na warszawskiej uczelni studenci odbywają ich dwa razy więcej, niż w innych szkołach wyższych. Ich organizacją zajmuje się Biuro Karier. Kto wie, może w czasie ich odbywania zostaniesz już zauważony przez pracodawcę?

Reasumując studiowanie prawa daje wiele możliwości i nie należy wierzyć wszystkim stereotypom. Jest to fascynujący kierunek, po którym czeka cię wiele ciekawych wyzwań zawodowych. Dr Bartosz Opaliński podkreśla: - Prawo to bardzo dobry kierunek studiów stwarzający absolwentom liczne możliwości zatrudnienia i realizacji zawodowej. Poszerza horyzonty, wychodząc naprzeciw potrzebom współczesnej rzeczywistości. Nie ma przecież dziedziny życia społecznego, która nie podlegałaby prawnej determinacji. A przecież wszędzie tam, gdzie funkcjonuje prawo, muszą również istnieć prawnicy, którzy je tworzą a następnie interpretują jego stosowanie.

Karol, świeżo upieczony absolwent tego kierunku, dodaje zaś: - Po kierunku można pracować jako prawnik korporacyjny czyli adwokat, notariusz, radca prawny, prokurator i sędzia, ale też, tak jak ja, można pójść zupełnie inną drogą. Studiowałem dwa kierunki: prawo oraz finanse i rachunkowość. Chcę się specjalizować w prawie podatkowym, aby połączyć te dwie dziedziny. Każdy pracodawca doceni eksperta z wiedzą prawną.

Tak więc - odwagi w wybieraniu prawa!