Wiele osób, którym nie udało się dostać na wymarzone studia, wybiera kierunek pokrewny. Po roku studiowania można ponownie wziąć udział w rekrutacji, a część uzyskanych już ocen przepisać.
Robią tak osoby, które nie dostały się na medycynę (wybierają farmację czy fizjoterapię), na prawo (składają papiery na stosunki międzynarodowe, politologię) bądź dziennikarstwo (rekrutują się na filologię polską lub na studia związane z naukami politycznymi).
Trzeba jednak pamiętać, że zapisując się na studia, których wcale nie planujemy kończyć, blokujemy miejsce komuś, komu na naszym "kierunku zastępczym" może naprawdę zależeć. Można by się zastanowić, czy nie lepiej przyłożyć się do nauki i dzięki wysokiej średniej dostać się na studia równoległe. Studia te (np. na Uniwersytecie Warszawskim) przysługują studentom, którzy ukończyli już pierwszy rok studiów i uzyskali średnią powyżej 4,0 (choć jej wysokość zależy od decyzji danego wydziału) i uzyskali zgodę dziekana swojej macierzystej jednostki na studia równoległe.
Wydziały mają zazwyczaj tylko kilka miejsc na takich kierunkach, a osobom, które się na nie dostały, przysługują np. pewne udogodnienia w sesji i przy układaniu planu zajęć.
Kandydaci, którym zabrakło kilku punktów, aby dostać się na wymarzony kierunek, mogą napisać odwołanie od decyzji o nieprzyjęciu i wskazać w nim niewielką różnicę między swoim wynikiem punktowym a progiem przyjęcia.
Warto też podkreślić, że studia, na które chcemy iść, wiążą się z naszymi zainteresowaniami. Odwołania nie zawsze są rozpatrywane pozytywnie, lecz nierzadko zdarza się, że dziekani wyrażają zgodę na przyjęcie dodatkowej osoby - zawsze warto spróbować!
Dla osób, które nie dostały się na żadne studia w pierwszych naborach, pozostaje rekrutacja wrześniowa. Zazwyczaj uczelnie przyjmują kilku dodatkowych kandydatów na kierunki, które nie cieszą się zbytnią popularnością - na filozofię, polonistykę czy afrykanistykę.
Alternatywą dla osób, które nie dostały się na wymarzone studia, lecz nie chcą wziąć pod uwagę powyższych propozycji, są studia niestacjonarne - prowadzone w takim trybie, jak te dzienne lub w trybie zaocznym.
Oczywiście studia niestacjonarne wymagają opłaty czesnego i nie każdego na nie stać, dlatego warto zapoznać się z ofertą kredytów studenckich, które oferuje np. bank PKO.
Przez rok można zrobić naprawdę dużo - uzyskać wiedzę umożliwiającą pilotowanie wycieczek, prowadzenie zajęć ze sportów siłowych czy organizowanie obsługi sprzedaży internetowej. To jedynie kilka przykładowych umiejętności, których nabycie umożliwiają kursy organizowane przez różne szkoły policealne.
Wiele osób po zdaniu matury postanawia przez rok popracować - nawet jeśli udało im się dostać na wymarzone studia. Umożliwia to nie tylko zdobycie doświadczenia zawodowego, lecz także - jakkolwiek patetycznie to brzmi - sprawia, że młoda osoba dojrzalej podchodzi później do obowiązków studenckich, a nierzadko postanawia łączyć naukę i pracę.
Naprawdę ciekawe może być pracowanie w zagranicznych hotelach jako animator czy kelner - daje to szansę i na zwiedzanie, i na podszkolenie języka obcego.
Maturzyści, którym teraz nie uda się dostać na wymarzone kierunki, nie muszą się załamywać. W końcu czas, który pozostał do kolejnej rekrutacji na uczelnie wyższe, można naprawdę dobrze wykorzystać i zdobyć wiedzę oraz doświadczenia, których nie oferuje żadna uczelnia.