Pracoholicy przez pracę wzmacniają poczucie własnej wartości

Przyczyny niskiej efektywności lub przerywania pracy z powodów zdrowotnych mogą wynikać z wielu czynników. Wskazuje się na nadmierne obciążenie pracą, brak zdolności do radzenia sobie ze stresem, natomiast rzadziej zwraca się uwagę na pracoholizm. Dotychczas badacze tego zaburzenia wyróżniali dwa wymiary pracoholizmu: predyspozycje do nadmiernego zaangażowania się w pracę oraz myślenie o pracy i powracanie do niej.

Według nowej polskiej teorii o uzależnieniu od pracy można mówić wyłącznie poprzez odwołanie się do trzech składników: poznawczego, emocjonalnego i behawioralnego. W tej koncepcji pożądania pracy kluczowa jest komponenta emocjonalna, bo "napędza" pętlę pracoholizmu.

Nierealistyczne standardy perfekcji

Badania nad pożądaniem pracy pokazały, że poprzez pracę pracoholicy wzmacniają własne poczucie wartości i redukują nieprzyjemne napięcie. Jednym ze skutków tych procesów jest stawianie sobie nierealistycznych standardów perfekcji, bowiem pracoholicy to ludzie ambitni ze skłonnością do rywalizacji. Takie predyspozycje, łącząc się z silną potrzebą osiągnięć i koncentrowaniem się pracoholika na powinnościach, skutkują obsesyjnym zaangażowaniem w pracę i odczuwaniem wewnętrznego przymusu pracy.

Prowadzą one do podejmowania działań, które służą samoocenie pracowników, bo zaspokojenie nierealistycznych własnych standardów pozytywnie oddziałuje na poczucie wartości pracoholika.

Brak pracy = symptomy odstawienne?

Chwilowy brak pracy, wyznaczony snem lub przerwą, może prowadzić do powstania symptomów odstawiennych. Wiążą się one z nieprzyjemnymi stanami emocjonalnymi (np. lękiem), możliwymi do zniwelowania wyłącznie poprzez pracę.

Taki przebieg procesów wyznacza pętlę pracoholizmu: od neurotycznego (destruktywnego) perfekcjonizmu wynikającego z niestabilnej (kruchej) samooceny, poprzez obsesyjno-kompulsywne pożądanie pracy, do pozytywnych wzmocnień poczucia wartości i redukcji emocji negatywnych i symptomów odstawiennych.

Pracoholicy to idealni pracownicy?

Wydawałoby się, że pracoholiczny styl pracy powinien być pożądany przez pracodawcę, bo związany jest z totalnym zaangażowaniem w pracę. Taki sposób myślenia nie jest właściwy z wielu powodów. Uzależnienie od pracy może bowiem oznaczać, że pracownik raczej przebywa w pracy i nie pracuje efektywnie. Brak odpoczynku, lęk związany z zadaniami zawodowymi mogą obniżać jego efektywność.

Badania polskie wykazały, że pracoholizm wiąże się pogorszeniem zdrowia, myślami samobójczymi, a także z zahamowaniem działań prozdrowotnych, co może narażać osoby dotknięte tym problemem na różne choroby. Wykazano ponadto, że u menedżerów i w innych grupach zawodowych pracoholizmowi towarzyszy podwyższony poziom wypalenia zawodowego. Jedynie wczesna diagnoza może zmniejszyć szansę wystąpienia takich problemów w organizacji.

Pracoholika wyzwolić może lepsza organizacja pracy, dystans i satyra

Pracę, ale również odpoczynek wynalazł sam Pan Bóg. Sześć dni pracował, a siódmego odpoczywał, wyznaczył porządek sakralny pracy i wypoczynku. Setki lat Boga należało naśladować. Człowiek pracowity musiał swą cnotę kontrolować, aby nie popaść w konflikt z wiarą i otoczeniem. Szabat, niedziela czy u muzułmanów piątek są dniem świętym. Kto ten porządek łamie, jest grzeszny.

Pracoholik jest kolegą alko- i seksoholika

Pracoholizm jest późniejszym wynalazkiem ludzkości, przemianowaniem grzechu na chorobę. Pracoholik jest kolegą alko- i seksoholika. Pracoholicy są mniejszością bezbronną, żadne partie ani związki nie bronią ich praw, nie mają swej barwy w tęczy. Jeśli ktoś nie potrafi wypoczywać i źle się czuje w czasie wolnym, po godzinach pracy, czy na urlopie, powinien się leczyć.

W tygodniu Duńczyk czy Szwed w pracy spędzają średnio 34-36 godzin, natomiast Polak - 40. Skandynawowie pracują jednak wydajniej, zespoły są spójne, zadania wyraźniej rozdzielone, miejsca w szyku ustala się zbiorowo na zebraniach, kiedy to każdy ma prawo głosu i spodziewa się akceptacji. Nastawienie na współpracę jest wartością podstawową. Gdy ktoś odstaje to pewnie w wyniku nadaktywności (pracoholik) lub wręcz przeciwnie, niedostatecznego udziału. Pracoholizm i niedostatek zaangażowania jest więc z zewnątrz może wcześniej niż u nas identyfikowany poprzez zaburzenie funkcjonalności zespołu.

Pracoholicy zostali najprawdopodobniej wymyśleni na Zachodzie, nie u nas.

Korporacje tworzą pracoholików

Zabytek piśmiennictwa naszego najdawniejszego ("Satyra na leniwych chłopów" już w XV w.) poświadcza, że chłop pańszczyźniany pracoholikiem raczej nie był, a pan, dla którego praca była wręcz hańbą, jeszcze lenistwo swego chłopa obśmiewał. I tak aż do komunizmu. Komuniści chłopa przerobili na przodownika pracy - byt z kolei obśmiany przez lud. Dopiero korporacje i "wyścig szczurów" tworzą u nas na serio pracoholizm, gdy "liderzy" bez dystansu i umiaru mówią i działają na wzór kanibali, a "łowcy głów" wyławiają kandydatów na ofiarnych pracowników wśród "zasobów ludzkich".

Więcej o: