Organizacja w latach 2007-2013 programu kierunków zamawianych była efektem zmiany podejścia Unii Europejskiej do kształcenia - celem stało się przejście od kształcenia humanistycznego do kształcenia głównie na kierunkach ścisłych i technicznych - tych trudniejszych - jak wielokrotnie podkreślali uczestnicy konferencji.
Program składał się z trzech podstawowych elementów:
1) stypendia dla studentów, którzy osiągali wysokie wyniki w nauce studiując na kierunkach ścisłych, bądź technicznych;
2) kursy wyrównawcze - szczególnie z matematyki i fizyki - dla studentów, którzy byli najsłabiej przygotowali do studiowania. Dzięki tym kursom mogli oni z sukcesem zdań egzaminy na pierwszym roku studiów;
3) współpraca uczelni z pracodawcami, a także organizacja krajowych i zagranicznych staży i wymian studenckich.
W ciągu sześciu lat w programie wzięło udział 85 uczelni (w tym 65 publicznych i 20 niepublicznych) a program objął 87 tys. studentów. Mierzalnym efektem programu jest 20% wzrost studentów uczących się na kierunkach ścisłych i technicznych, a także zmiana w czołówce najpopularniejszych kierunków studiów - kierunki techniczne i ścisłe znalazły się w czołówce deklasując kierunki humanistyczne.
Choć początkowo Lena Kolarska-Bobińska deklarowała, że nowa forma pomocy uczelnią zwana "programem rozwoju kompetencji" jest kontynuacją kierunków zamawianych, sama ostatecznie przyznała, że jest to nowy program będący efektem zupełnie nowej filozofii myślenia o zbliżeniu środowisk akademickich i biznesowych.
Większość pracodawców oceniając absolwentów, którzy wchodzą dopiero na rynek pracy uważa, że są oni dobrze wykształceni teoretycznie, brak im za to kompetencji miękkich, takich jak umiejętność pracy w grupie i rozwiązywania konfliktów a także odporność na stres. Większość młodych ludzi mimo dobrych ocen podczas studiów, nie jest w stanie być partnerem w firmie dla innych pracowników, gdyż zwykle nie potrafi dążyć do wspólnego celu skupiając się tylko na własnych celach i dążeniach.
Dlatego też w nowej perspektywie budżetowej w latach 2014-2020 Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego będzie dofinansowywało projekty uczelni skupiające się wokół następujących zagadnień:
1) rozwój kompetencji miękkich (negocjacje, odporność na stres, praca w grupie),
2) rozwój przedsiębiorczości wśród młodych ludzi (warsztaty z zarządzania czasem i podejmowania decyzji),
3) większa współpraca nauki i biznesu (praktyki i staże dla studentów).
Jak podkreślała Lena Kolarska-Bobińska: "konieczna jest zmiana sposobu myślenia, studia powinny być bardziej interdyscyplinarne, konieczne jest wyjście z sal wykładowych".
Co warte podkreślenia, nowy "Program rozwoju kompetencji" nie jest skierowany już tylko do uczelni oferujących kierunki ścisłe, a resort nauki nie zamawia już całych kierunków, ale poszczególne zajęcia, które powinny oferować rozwój kompetencji w jednym z wymienionych przez Ministerstwo obszarów.
To uczelnie powinny zdecydować jakie kompetencje są niezbędne ich studentom, a także w jaki sposób (najlepiej w formie zajęć dodatkowych i warsztatów, a nie wykładów) zaoferować studentom nowe treści.
Skorzystać z dofinansowania może każdy kierunek - może to być informatyka dla filozofów albo filozofia dla informatyków, jak podkreślano na konferencji. Ważne jest to, żeby zajęcia odpowiadały potrzebom XXI wieku.
Już od jutra rusza pilotaż projektu. Od 17.06.14 r. uczelnie będą mogły składać wnioski w "Programie rozwoju kompetencji". Na program pilotażowy przeznaczono 70 mln zł. W całej perspektywie budżetowej (lata 2014-2020) na "Program rozwoju kompetencji" resort nauki zamierza przeznaczyć miliard złotych.