Studenci powinni mieć pewność, że otrzymają wszechstronne wykształcenie, które pozwoli im łatwo odnaleźć się w różnych zawodach i sytuacjach. Studia powinny zatem umożliwiać wykraczanie poza ramy wąskich specjalności i czerpanie z bogatej oferty uniwersyteckich wykładów, ćwiczeń czy laboratoriów.
Zgodnie z przepisami znowelizowanej w 2011 roku ustawy "Prawo o szkolnictwie wyższym" studentowi studiów stacjonarnych przysługiwała jedynie określona pula bezpłatnych zajęć, za dodatkowe musiał płacić. Teraz, dzięki decyzji władz Uniwersytetu, sytuacja ta ulegnie zmianie.
- "Osobom ambitnym chcemy dać szansę uczestniczenia we wszystkich zajęciach, poszerzających ich wiedzę i umiejętności" - mówi prof. Marcin Pałys, rektor UW. - "Ale nie chcemy zapewniać wygodnego życia tym, którym zależy tylko na legitymacji studenckiej" - dodaje.
- "To dobry ruch, który pozwoli by w dalszym ciągu chęć zdobywania wiedzy i zdolności, a nie zasobność portfela, decydowały o poziomie edukacji młodych Polaków" - ocenia Jakub Sroka, student dziennikarstwa na UW.
5 czerwca 2014 roku Trybunał orzekł, że część zapisów ustawy jest niezgodna z konstytucją. Na ich podstawie uczelnie publiczne mogły pobierać opłaty za kształcenie studentów na studiach stacjonarnych na drugim lub kolejnym kierunku studiów, a także za zajęcia poza dodatkowym limitem punktów ECTS.
Uznane za niezgodne z konstytucją zapisy tracą moc 30 września 2015 roku. Do tego dnia ustawodawca ma czas na ich zmianę. Po wyroku Trybunału Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego zadeklarowało szybką modyfikację przepisów. Uniwersytet Warszawski ma nadzieję, że nowe prawo jak najszybciej wejdzie w życie.