Raport Nesta, fundacji promującej innowacyjność, potwierdza stereotyp dotyczący związku pomiędzy płcią a nastawieniem do technologii. Badanie ujawniło, że mężczyźni o wiele częściej wśród swoich zainteresowań wymieniali naukę i technologię, a spytani o najczęściej wykorzystywana w życiu innowację wymieniali programowanie komputerowe. Kobiety częściej wskazywały na zainteresowanie tematami społecznymi, a najczęściej wykorzystywaną innowacją są. strony www z przepisami.
Ankieta przeprowadzona wśród ponad 4000 Brytyjczyków pokazała, że mężczyźni są o wiele bardziej otwarci na nowe technologie i częściej mówią, że to coś dobrego, nawet jeśli nie znają jej praktycznego zastosowania.
Kobiety wykazywały się w tej kwestii o wiele większym pragmatyzmem - zanim oceniły, czy coś jest dobre czy nie, chciały wiedzieć do czego dokładnie służy.
To są jednak tylko tendencje a nie uniwersalne zasady lub generalizacje. Wśród kobiet istnieje wciąż duża grupa, która ceni innowacje: zaczynając od Wielkiego Zderzacza Hadronów, na czacie online z przyjaciółmi kończąc. Jest też odsetek mężczyzn traktujących nowinki z rezerwą.
Tego typu raporty pokazujące różnice między płciami zazwyczaj są inspiracją do rozpoczęcia programów promocji kierunków ścisłych wśród uczennic. Jednak Nesta skupia się na innym aspekcie problemu. Zauważa, że 71% ludzi popiera rozwój technologii i poszukiwanie innowacyjnych rozwiązań, ale znaczna część z nich poddaje w wątpliwość jej praktyczne zastosowanie.
Wśród wymienianych obaw, ankietowani zwracali często uwagę na brak prywatności w Internecie. Afera dotycząca NSA czy niedawne odkrycie luki w systemie bezpieczeństwa, czyli Heartbleed, za każdym razem podnoszą obawy, czy nasze dane nie są jednak do przesady filtrowane.
"Kto decyduje, gdzie wyznaczyć granicę pomiędzy życiem prywatnym a publicznym online? Nie sądzę, żeby był ktokolwiek, kto nie uważa pedofilii za coś najgorszego, ale nie jestem pewna, czy chcę, żeby moje maile były czytane, tylko żeby chronić dzieci" - odpowiedziała jedna z ankietowanych.
Według raportu CBOS, od 2010 roku liczba Polaków korzystających z Internetu zwiększyła się czterokrotnie. Jednak powiedzenie "w kupie raźniej" nie sprawdza się w wypadku poczucia bezpieczeństwa. Połowa badanych (51%) twierdzi, że wykonywanie w Internecie czynności związanych z wymianą informacji nie należy do bezpiecznych - czytamy w komunikacie "Opinie o bezpieczeństwie w Internecie"
Z jednej strony szkoły i rodzic cieszą się, że ciężkie podręczniki można zamienić na tablet, a dzieci zamiast zapamiętywania faktów o orzęskach uczą się kodowania. O wprowadzeniu zajęć z programowania mówił w debaty kandydatów do Europarlamentu trakcie w Warszawie Michał Boni, były minister administracji i cyfryzacji.
Jednak nie tego obawiają się technosceptycy. Badanie Nesta wykazało, że interesuje ich chociażby problem starych, zalegających w szufladach urządzeń elektronicznych - ich wpływ na zdrowie oraz na środowisko. Ich sceptycyzm wynika także z niepewności, jak wpływie na rozwój dziecka ciągłe porozumiewanie się za pomocą ekranów dotykowych i komunikatorów.
Ned Ludd, legendarny lider ruchu luddystów, czyli ruchu sprzeciwiającego się wprowadzeniu krosien, zniszczył dwie maszyny przędzalnicze. Na niewiele się to zdało, a dzisiaj nie jesteśmy sobie w stanie wyobrazić fabryk bez ciężkiej maszynerii.
Podobnie jest z technologiami, coraz trudniej wyobrazić nam sobie świat bez nich, ponieważ docierają do każdego aspektu naszego życia. Im więcej maszyn i technologii, tym częściej pojawiają się wątpliwości czy aby na pewno używamy ich w słusznych celach. Być może to nie część technofobii, tylko dojrzewającego społeczeństwa?