Ręka do góry, kto nie wyszedł dzisiaj z domu? Ale jeśli już zostaliście, to czy dlatego, że spadł deszcz meteorytów? Zatrzęsła się ziemia? Według badań Petera Browna z Meteor Physics Group z Uniwersytetu z Western Ontario od 2000 roku około 26 meteoroidów spadło na atmosferę ziemską i wyemitowało ekwiwalent co najmniej 1000 ton dynamitu.
Cztery z nich były silniejsze niż bomba w Hiroshimie. Do większości eksplozji doszło w zbyt wysokich partiach atmosfery by spowodować szkody na powierzchni. Jednak wyniki Browna pokazują jak nieodporna na zagrożenia z kosmosu jest Ziemia.
Atmosfera ziemska skutecznie chroni przed szkodami jakie mogą wyrządzić spadające meteoroidy od bardzo dawna. Wystarczy spojrzeć na powierzchnię Ziemi i powierzchnię Księżyca. Różnica w ochronie przed kosmicznym "ostrzałem" pomiędzy naszym naturalnym satelitą, który nie posiada atmosfery, a chronioną atmosferyczną kamizelką kuloodporną Ziemią. Ruchy tektoniczne i wulkany zniekształcają powierzchnię Ziemi, jednak są to nieporównywalnie mniejsze zniszczenia niż te na Księżycu.
26 kosmicznych skał, które weszły w atmosferę ziemską w ciągu ostatnich 14 lat to jednie ułamek kosmicznego gruzu padającego bez szkody przez cały czas. Według Dona Yeomansa z Laboratorium Jet Propulsion przy Biurze Programu Obiektów Bliskich Ziemii - części NASA zajmującej się monitorowaniem nieba i niebezpiecznego, kosmicznego uzbrojenia - około 100 ton kamieni i pyłu wchodzi w atmosferę w trakcie każdego dnia.
Większość z nich jest wielkości grochu a nawet ziarenek piasku. Ale około raz dziennie pojawiają się obiekty wielkości piłki do koszykówki, a raz w miesiącu - wielkości Volkswagena. Jak dotąd żaden nie okazał się niebezpieczny.
Gdyby jedynym zniszczeniem spowodowanym przez spadające meteoroidy były dziury w powierzchni ziemi nie większe niż same kamienie pewnie i tak nie mielibyśmy się czego obawiać. Jednak im szybciej porusza się asteroida tym więcej energii emituje - w atmosferze lub na powierzchni Ziemi, w analogiczny sposób do bomby atomowej.
Asteroida, która eksplodowała w regionie Tunguska w Rosji w 1908 roku była wielkości piłki nożnej. Wyzwoliła 40 megatonową eksplozję porównywalną do odpalenia 40 milionów ton dynamitu. Zmiotła z powierzchni drzewa na obszarze ponad 2 tysięcy kilometrów kwadratowych. Asteroida, która w zeszłym roku eksplodowała nad Rosja w Chelyabisku miała jedynie 20 m średnicy, zraniła 1000 ludzi.
Yeomans szacuje, ze jego biuro odnalazło 95% asteroid o średnicy co najmniej jednego kilometra, stanowiących realne zagrożenie dla Ziemi i istot na nim żyjących. W razie wejścia z atmosferą mógłby doprowadzić do zmiany klimatu podobnej do tej, która doprowadziła do wyginięcia dinozaurów. 30% 140 metrowych asteroid mogłoby spowodować zniszczenia w skali lokalnej.
Znając trajektorię kamieni pozwala nam na odbicie ich lub przynajmniej ewakuowanie obszaru, gdyby weszły w kolizję z Ziemią. Naukowiec twierdzi, że rewelacje Browna i jego kolegów to "pic na wodę": "Jedynym meteoroidem, który mógł spowodować szkody - i to zrobił - był zeszłoroczny nad Rosją."