Stachanow wciąż w modzie

?Jesteśmy uczestnikami wielkiego eksperymentu cywilizacyjnego, w którym żyjemy dłużej, szybciej, inaczej. Śpimy mniej, a pracujemy więcej. Za tymi zjawiskami, za nowym stylem życia, podążają statystyki chorób - będzie więcej chorób nowotworowych, krążeniowych, metabolicznych i... depresji.? - alarmują eksperci.

200 % normy

Aleksiej Grigorjewicz Stachanow robiąc 1475% normy stał się bohaterem Związku Radzieckiego. Aktualnie życie na 200% normy powoli staje się wymaganym minimum. A wymagania wciąż rosną. Dewiza: więcej, szybciej, lepiej to niemal norma postępowania, a każdy, kto nie żyje według tych zasad w oczach innych jest leniem i nierobem.

Jeden etat to powoli mało, standardem stają się przynajmniej dwa, albo chociaż praca po godzinach. Dodatkowy angielski po szkole to już nic specjalnego. Dwa albo trzy języki obce, korepetycje z przedmiotów kierunkowych, projekty unijne, kursy przedmaturalne, przygotowujące do studiowania na konkretnym kierunku jeszcze przed rekrutacją. Weekend przestaje być weekendem a wolne popołudnia odchodzą do lamusa.

Co na to organizm?

"Organizm człowieka jest doskonałym samoregulującym się mechanizmem i potrafi dostosowywać się do ekstremalnych wyzwań. Świadczą o tym chociażby wielkie sukcesy sportowców" - mówi dr n. med. Grzegorz Juszczyk, Dyrektor Działu Profilaktyki Korporacyjnej Grupy LUX MED.

-"Jednak każdy wysiłek powinien być zrównoważony przez możliwość regeneracji - w rytmie dobowym, tygodniowym czy rocznym. Zbyt intensywna praca, której poświęcamy zbyt wiele godzin (ponad 60 godzin w tygodniu) najczęściej związana jest ze stresem i będzie powodowała zwiększone ryzyko depresji, zaburzeń odżywiania (zarówno otyłość jak i dieta zbyt bogata w tłuszcze i węglowodany), podwyższonego ciśnienia tętniczego, skłonności do używek. Nadmierna eksploatacja organizmu zwiększa początkowo do zaburzeń układu nerwowego (rozdrażnienie, senność, ale i bezsenność), następnie układu hormonalnego (najpierw zauważymy zły stan włosów czy paznokci, ale to tylko początek problemów) a w końcu zwiększa się skłonność do infekcji (spada skuteczność układu odpornościowego). W dłuższej perspektywie nadmierne obciążenie pracą to poważne czynniki ryzyka chorób układu krążenia oraz nowotworów."

Kasa. I co z tego?

Okazuje się, że mimo zdecydowanie wyższej pensji, czy sukcesów zawodowych i szkolnych, ryzyko depresji staje się bardzo wysokie u osób, które pracują ponad 11 godzin na dobę. Nawet jeśli wmawiamy sobie, że jesteśmy ludźmi sukcesu i musimy być szczęśliwi, organizm twierdzi coś zupełnie przeciwnego.

Kamila Gębska w tekście "Czterdziestoletni starcy" opublikowanym w "Menadżerze Zdrowia" (9/12) opisuje, że: "z badań przeprowadzonych przez fiński Instytut Medycyny Pracy w 2010 roku wynika, że u osób systematycznie biorących nadgodziny w pracy ryzyko zawału serca wzrasta nawet o 80 %."

24/7

Psychologowie opisują już pokolenie "24/7", osoby które nieustająco potrzebują nowych wyzwań i aktywności. Nie znajdują żadnej przyjemności w beztroskim odpoczynku, cały ich czas wypełnia działanie. Znasz taki problem? Budzisz się rano z listą rzeczy do zrobienia. Mogą to być banały: wyrzucić śmieci, wyprasować pranie, ale też sprawy poważne: nauczyć się na egzamin, załatwić ważną sprawę w pracy etc. Robisz jedną rzecz, nie przynosi to satysfakcji, przecież jeszcze tyle do zrobienia! Wieczorem padasz ze zmęczenia, ale z zadowoleniem za twarzy bo wszystko udało się wykonać, albo kładziesz się w wisielczym humorze, bo zostały jeszcze trzy punkty na liście. Jeśli nie wszystko wyszło, dzień jest stracony, nawet jeśli udało się wiele innych rzeczy.

Zaraz po przyjściu do domu, nie myślisz o odpoczynku, tylko o tym, "co jeszcze zostało na dziś". Idziesz spać. Wstajesz. I cały proces zaczyna się od nowa. Tego typu styl życia to poważne wyzwanie, ponieważ organizm potrzebuje wyłączenia zapotrzebowania na energię związaną z podtrzymaniem aktywności nie tylko w czasie snu.

Najpoważniejszy problem to szybkie wypalenie

"Mając przed sobą kilkadziesiąt lat życia zawodowego młodzi ludzie zbyt wcześnie poczują objawy utraty energii i satysfakcji z pracy" - opowiada Grzegorz Juszczyk. - "Dodatkowo takie zaangażowanie w pracę nie sprzyja budowaniu związków i dobrych relacji z rodziną, najbliższymi i przyjaciółmi.

Konsekwencją takiego zaangażowania może stać się pracoholizm, rodzaj uzależnienia od emocji związanych z pracą zawodową. Jest to o tyle problematyczne uzależnienie, że działa szkodliwie na osobę uzależnioną, ale ani ona sama, ani otoczenie często nie postrzegają tej sytuacji jako problemu - w końcu praca jest bardzo pożyteczna, a osoby pracowite bardzo szanowane. Zdrowotnie natomiast taka sytuacja może prowadzić do zaniedbywania nie tylko relacji z najbliższymi, ale także podstawowych potrzeb - snu, odżywiania, odpoczynku. Brakującą energię można uzupełnić (złudnie) przy użyciu środków psychoaktywnych, co tylko pogarsza sytuację.

W książce "Nowa depresja, nowe leczenie" autorstwa prof. Bartosza Łozy, zastępcy dyrektora ds. lecznictwa Mazowieckiego Specjalistycznego Centrum Zdrowia w Pruszkowie, i prof. Tadeusza Parnowskiego, kierownika II Kliniki Psychiatrii Instytutu Psychiatrii i Neurologii znaleźć można fragment: "Jesteśmy uczestnikami wielkiego eksperymentu cywilizacyjnego, w którym żyjemy dłużej, szybciej, inaczej. Śpimy mniej, a pracujemy więcej. Za tymi zjawiskami, za nowym stylem życia, podążają statystyki chorób - będzie więcej chorób nowotworowych, krążeniowych, metabolicznych i... depresji."

Czy da się przed tym bronić?

Trzeba pamiętać, że ewolucyjnie niewiele się zmieniliśmy w ciągu ostatnich 100 lat, podczas gdy nasze społeczeństwo przeszło diametralne przeobrażenia. Nadal potrzebujemy ruchu, choć technologia zmniejsza konieczność aktywności fizycznej. Nadal potrzebujemy ok. 7-8 godzin snu, choć energia elektryczna i całodobowy Internet może nam umożliwić nieustanną aktywność. Wciąż po 8 godzinach wzmożonej aktywności zawodowej przez kilka godzin na dobę powinniśmy zmienić cel naszych zainteresowań, odpocząć, zająć się hobby, rozmową.

Niestety, badania wykazują, że osoby, które przez kilka lat pracują ponad 8 godzin dziennie mają zmniejszone zdolności poznawcze, koncentrację, a u osób pracujących ponad 11 godzin 2,5-krotnie wzrasta ryzyko depresji. Kluczem jest zatem zachowanie naturalnej równowagi - organizm przepracowanego człowieka wysyła bardzo wiele sygnałów ostrzegawczych, których nie powinniśmy zagłuszać - częstsze infekcje, senność w ciągu dnia, zapominanie nazwisk znajomych, czy podstawowych informacji, zbyt częste budzenie się w nocy itp. Warto reagować wcześniej i szukać możliwości odpoczynku. Energia powinna nam wystarczyć na całe zawodowe życie, a nie tylko na pierwsze 15 lat.

Ile godzin dziennie pracujesz?