Polecenie Antoniego Macierewicza w sprawie obowiązkowego apelu smoleńskiego zostało rozesłane do jednostek wojskowych w całym kraju - wynika z niego, że podczas wszystkich uroczystości z asystą wojskową mają być wspominane ofiary katastrofy samolotu Tu-154 z 10 kwietnia 2010 roku.
"Wołam wszystkich, którzy w tragiczny poranek 10 kwietnia 2010 roku zginęli w katastrofie lotniczej pod Smoleńskiem, w drodze na obchody rocznicy Zbrodni Katyńskiej. Wiernie pracowaliście dla Polski i zginęliście, wypełniając patriotyczny obowiązek. Pamięć o Waszej służbie dla Ojczyzny i tragicznej śmierci pozostanie na zawsze w sercach rodaków! STAŃCIE DO APELU! CZEŚĆ ICH PAMIĘCI!" - brzmi fragment smoleńskiego apelu.
Apel odczytano już podczas obchodów Czerwca '56, mimo sprzeciwu prezydenta Poznania Jacka Jaśkowiaka. Teraz MON chce, by ofiary katastrofy smoleńskiej wspomniano też podczas obchodów 72. rocznicy Powstania Warszawskiego.
Czy ofiary katastrofy Tu-154 powinny być wspominane podczas wszystkich uroczystości z asystą wojskową?
"To wspaniałe i godne oddanie honoru dla tych, którzy zginęli tragicznie w służbie Narodowi Polskiemu" - napisał jeden z komentujących na portalu wpolityce.pl.
"Nie widzę powodu, aby sprzeciwiać się jakimkolwiek apelom o Polakach, którzy zginęli w służbie Polsce, uważam się za patriotę, dlatego też popieram wszystkie apele odczytywane przy każdej okazji. Przeciwnikami takiego postępowania zawsze byli i są ci, którym brak moralnego kręgosłupa i patriotycznego ducha i ci, którzy próbowali i próbują całkowicie rozbić jedność Polaków, skłóconymi łatwiej manipulować" - stwierdził Sowiniec na stronie salon24.pl
"I tu i tu ginęli ludzie. W imieniu Polski. Działając dla Polski" - przekonywał natomiast jeden z rozmówców Metra Warszawa, który został zapytany o to, czy apel smoleński powinien zostać odczytany podczas rocznicy Powstania Warszawskiego.
"Przepraszam bardzo, ale na czym polegało bohaterstwo ofiar wypadku lotniczego w Smoleńsku? Na tym, że wsiedli do samolotu, który się rozbił? To Anna Jantar oraz inne ofiary wypadków lotniczych powinny być również wymienione i ofiary wypadków samochodowych i każdego innego wypadku" - napisała Anna na forum tvn24.pl.
"Czy ktoś, kto jedzie autokarem, np. na pielgrzymkę do jakiegoś katolickiego sanktuarium, zginie w katastrofie drogowej, oznacza to że poległ za wiarę? Staje się męczennikiem Kościoła?" - pytał jeden z czytelników pod naszym artykułem o planie odczytywania apelu podczas rocznicy Powstania Warszawskiego.
"Tak się właśnie pisze historię na nowo. Należy jednak pamiętać, że każda władza przekonana o swojej wieczności i na każdym kroku upamiętniająca swoich "bohaterów", w którymś momencie kończyła się, a wtedy ona i jej "bohaterowie" odchodzą w niepamięć, a ich posążki najczęściej spadają na bruk ku uciesze tłumów" - komentował Karol na portalu natemat.pl.