Chcesz wiedzieć szybciej? Polub nasLudzie dzielą się na tych, który strzelają palcami i tych, którzy nie mogą znieść tego dźwięku. Niezależnie od tego, chyba każdy z nas usłyszał kiedyś, że nie wolno tego robić, gdyż można nabawić się choroby stawów.
Tę teorię postanowił sprawdzić amerykański lekarz Donald Unger. Przez ponad 60 lat mężczyzna strzelał palcami lewej ręki, a prawej - nigdy. Przez ten czas w żadnej ręce nie rozwinął się u niego artretyzm. Został za to wyróżniony Nagrodą Ig Nobla - humorystycznym "antynoblem" za kuriozalne odkrycia.
Ten jednoosobowy eksperyment potwierdzili naukowcy. Amerykańskie badanie , przeprowadzone na ponad 200 osobach, nie znalazło żadnego związku między strzelaniem palcami, a rozwojem artretyzmu.
Wiemy już, że strzelanie palcami nie szkodzi - jednak co wywołuje ten charakterystyczny dźwięk? Od dawna istniało kilka teorii, co go wywołuje: pękanie bąbelków powietrza między stawami, gwałtowne napinanie ścięgien, pękanie tkanki oraz formowanie się i pękanie pęcherzyków w mazi stawowej.
W zeszłym roku naukowcom udało się nagrać - przy pomocy rezonansu magnetycznego - "strzelający" staw. Ich badanie potwierdziło ostanią teorię - o powstawaniu pęcherzyków.
Maź stawowa to substancja przypominająca białko jajka, która znajduje się między naszymi stawami. Jej zadaniem jest redukowanie tarcia i umożliwianie swobodnego ruszania się kości w stawach.
W mazi rozpuszczone są niewielkie ilości gazów, np. dwutlenku węgla. Gdy kości oddalają się od siebie, powstaje pusta przestrzeń, w której gazy łączą się w pęcherzyki, a te - w jeden pęcherz. W końcu ten pęka - i właśnie to pęknięcie wytwarza dźwięk "strzelania".
Wtedy gazy rozpraszają się, a ponowne skumulowanie zajmuje trochę czasu - dlatego zanim ponownie strzelimy palcami, musimy poczekać 15-20 min.
Chcesz wiedzieć więcej i szybciej? Ściągnij naszą aplikację Gazeta.pl LIVE!