Chcesz wiedzieć szybciej? Polub nas
Mówienie do siebie jest powszechnie traktowane jako oznaka problemów psychicznych. I rzeczywiście, może być objawem choroby (np. schizofrenii). Jednak najczęściej jest zupełnie nieszkodliwe - i robi to prawie każdy z nas.
Tzw. "mowa prywatna" jest normalnym elementem rozwoju dzieci. Na początku kilkulatki mówią do siebie, ucząc się języka; z czasem zaczynają dosłownie "głośno myśleć" i dawać sobie "instrukcje" podczas np. wiązania sznurowadeł czy układania klocków.
Gdy dorastamy, mowa prywatna stopniowo przechodzi z mówienia do myślenia, jednak nawet u dorosłych głośne myślenie nie jest niczym nienormalnym. Co ciekawe, nawet gdy mówimy w myślach , w naszych mózgach uruchamiają się te same obszary, co podczas wypowiedzi na głos.
Mówienie do siebie zdarza się prawie każdemu w tej czy innej sytuacji i - jak udowodniły badania - może przynieść pewne korzyści. W jednym z badań mowy prywatnej naukowcy poprosili ludzi, żeby znaleźli przedmioty z listy w supermarkecie. Część robiła to w milczeniu, a część - powtarzając na głos nazwę przedmiotu.
Okazało się, że ci drudzy odnajdowali rzeczy nieco szybciej. Zatem następnym razem, gdy będziesz mruczeć coś z listy zakupów w supermarkecie - nie musisz czuć się przez to dziwnie.
Mówienie do siebie jest też przydatne, gdy uczymy się nowych rzeczy i wręcz niezbędne podczas nauki języków .
A TERAZ ZOBACZ: Dlaczego w każdej jadalnej fidze znajduje się martwa osa?
Chcesz wiedzieć więcej i szybciej? Ściągnij naszą aplikację Gazeta.pl LIVE!