Terroryści powiązani z Państwem Islamskim uderzyli wczoraj w 6 miejscach Paryża. Zabili 129 osób. Bilans ofiar stale rośnie - są setki rannych, wielu z nich w stanie krytycznym. Najwięcej osób zginęło w sali koncertowej Bataclan. Zamachowcy wzięli tam zakładników. Większości z nich nie udało się uratować, choć antyterroryści przeprowadzili szturm. - Terroryści strzelali, zabijali jednego po drugim - mówią świadkowie.
Dowiedz się więcej:
Jaki jest bilans ofiar?
W zamachach zginęło 129 osób - to oficjalne informacje władz Francji. Ten przerażający bilans prawdopodobnie wzrośnie. Ok. 350 osób zostało rannych. 99 z nich jest w stanie krytycznym.
Co wiadomo o terrorystach z Paryża?
W sumie zginęło siedmiu terrorystów (wcześniej mówiono o ośmiu). Nie wiadomo, czy jeszcze jacyś są na wolności. Zamachowcy byli wyposażeni w kałasznikowy i profesjonalnie wyszkoleni. Nosili cywilne ubrania lub maski i czarne uniformy. Poruszali się w trzech ekipach co najmniej dwoma samochodami - czarnym Seatem i czarnym Volkswagenem Polo. Ten drugi był wynajęty w Belgii przez obywatela Francji.
Jeden z napastników został zidentyfikowany jako obywatel Francji, urodzony w 1985 roku w Courcouronnes. Był znany policji od 2010 roku jako radykał. Aresztowano ojca i brata jednego z zamachowców. Przy jednym z napastników znaleziono syryjski paszport. Należał on do osoby, która rejestrowała się niedawno jako uchodźca w Grecji. Dokument mógł być jednak podrobiony. AFP i Reuters podają, że także drugi napastnik mógł dostać się do Francji przez Grecję.
Kto odpowiada za zamachy?
Odpowiedzialność za zamachy wzięło na siebie Państwo Islamskie.
Co się wydarzyło w sali koncertowej Bataclan?
89 ludzi zginęło w wyniku jednego ataku - w sali koncertowej Bataclan. Brygady antyterrorystyczne przeprowadziły tam w nocy szturm. Niestety większości zakładników nie uratowano. - Terroryści strzelali, zabijali jednego po drugim - relacjonują świadkowie, którzy przeżyli masakrę.
Podczas szturmu ekip policyjnych zginęło tam czterech terrorystów, trzech z nich zdetonowało pasy z ładunkami wybuchowymi. Zamachowcy mieli wznosić okrzyki "Allah Akbar" [arab. "Bóg jest wielki"]. Czytaj więcej >>>
Gdzie jeszcze miały miejsce zamachy?
Zamachy miały miejsce w sześciu miejscach Paryża, m.in. przy restauracji "Mała Kambodża" w 10. dzielnicy, w pizzerii "La Casa Nostra" w 11. dzielnicy i na przedmieściach w Saint-Denis w pobliżu stadionu Stade de France, na którym odbywał się mecz towarzyski piłki nożnej między francuską i niemiecką reprezentacją narodową.
Nagranie ze stadionu Stade de France
W pobliżu stadionu, gdzie Francja rozgrywała towarzyskie spotkanie z Niemcami, słychać było trzy wybuchy. Były to odgłosy zamachów samobójczych. Jeden z nich uwieczniła transmisja telewizyjna. Jakiej narodowości były ofiary?
Nie mamy informacji o tym, by wśród ofiar zamachów byli obywatele polscy - podało polskie MSZ. Resort apeluje do Polaków przebywających w Paryżu i całej Francji o zachowanie szczególnej ostrożności oraz o ścisłe respektowanie zaleceń miejscowych władz w związku z wprowadzeniem stanu wyjątkowego.
Wśród ofiar jest co najmniej 20 cudzoziemców. Według wstępnych ustaleń w zamachach w stolicy Francji zginęło co najmniej trzech obywateli Belgii, dwóch Portugalczyków, dwóch Rumunów, dwóch Algierczyków, trzech obywateli Chile, dwóch Meksykanów i dwie młode Tunezyjki. Zginęli także Hiszpan, Marokańczyk, Brytyjczyk i Amerykanin. Szwedzkie MSZ podało, że wśród zabitych może być obywatel Szwecji.
Co teraz dzieje się we Francji?
Prezydent Francois Hollande ogłosił stan wyjątkowy na całym terytorium kraju oraz przywrócił kontrole na granicach. Jak mówił, to najpoważniejszy atak w stolicy Francji od czasów II wojny światowej. Prezydent zwrócił się do armii o wsparcie
Światowi liderzy oraz władze Polski w wystąpieniach i oświadczeniach wyrazili swoją solidarność z Francją. Krótkie, mocne wystąpienie na miejscu jednego z ataków dał też Hollande.