Słyszeliście kiedyś o "dylemacie jeża"? Ta metafora wyjątkowo celnie opisuje ludzkie uczucia

Gdy jeże chcą się ogrzać w zimny, wietrzny dzień, szukają się nawzajem i tworzą krąg. Cały czasu muszą jednak uważać na to, by nie zranić się o kolce swoich towarzyszy... i nie zrobić krzywdy innym jeżom. Ta sytuacja najlepiej pokazuje, jak skomplikowane są stosunki międzyludzkie.

Co czuje człowiek w otoczeniu innych ludzi? Często chce nawiązać z nimi relację, ale w obawie przed zranieniem traktuje ich z rezerwą. Podobnie zachowują się jeże, choć w ich przypadku powód jest oczywiście zupełnie inny.

"Dylemat jeża" do opisywania uczuć wykorzystywali m.in. Freud i Artur Schopenhauer ; ich zdaniem efektem ubocznym bliskości są rany, które ludzie zadają sobie nawzajem. Właśnie dlatego obaj panowie zalecali, by zachować umiar w kontaktach z innymi.

Autorem porównania był sam Schopenhauer - niemiecki filozof zawarł je w jednym ze swoich dzieł. A na grunt psychologii dotarło dzięki późniejszym pracom Freuda.

"Dylemat jeżozwierza" - jak czasem się go nazywa - został też wykorzystany przez psychologów do badań nad ostracyzmem i odrzuceniem społecznym. Wnioski? Osoby, które doświadczały długotrwałego niepokoju, stawały się mniej towarzyskie po przeżyciu odrzucenia. Inaczej reagowali ci, którzy mieli bardziej optymistyczne usposobienie - odrzucenie sprawiało, że chcieli jeszcze bardziej zbliżyć się do ludzi.