Premier Mateusz Morawiecki opuścił Pałac Prezydencki przy Krakowskim Przedmieściu kilkanaście minut po godzinie 12:00 w środę, trzy dni po wyborach parlamentarnych. Jak informuje TVN 24 spotkanie szefa rządu z prezydentem trwało ponad godzinę. Reporter stacji Jan Piotrowski przed południem informował o tym, że za bramę Pałacu Prezydenckiego wjechała kolumna samochodów SOP, jednak nie było wiadomo, kto jest pasażerem. Mateusza Morawieckiego zobaczono dopiero wtedy, gdy opuszczał gmach.
Po niedzielnych wyborach parlamentarnych, w których Prawo i Sprawiedliwość straciło zdolność koalicyjną, kandydata na szefa rządu desygnuje Prezydent RP. Zgodnie z Konstytucją ma na to 30 dni. We wtorek ministerka w Kancelarii Prezydenta Małgorzata Paprocka zadeklarowała, że "wszystko wskazuje na to, że do powołania rządu dojdzie w pierwszym lub w drugim konstytucyjnym kroku". - Prezydent przede wszystkim dba o to, żeby zabezpieczone były interesy ojczyzny i uszanowana wola wyborców - mówiła w Programie 3. Polskiego Radia Paprocka. Pytana, czy Prezydent Andrzej Duda zaprosi teraz do Pałacu Prezydenckiego liderów partii, które dostały się do Sejmu, powiedziała, że "nie wyklucza żadnej opcji". Zaznaczyła, że Andrzej Duda wrócił w poniedziałek późnym wieczorem z wizyty w Watykanie. Wskazała też, że nie ma jeszcze terminu pierwszego posiedzenia Sejmu; jak przypomniała, ostateczną datą jest 14 listopada.
Przypomnijmy: Konstytucja RP przewiduje trzy możliwe kroki wyłonienia rządu po wyborach. W pierwszym dużą rolę odgrywa prezydent, który m.in. desygnuje premiera, biorąc pod uwagę, że zaproponowany przez niego rząd, aby uzyskać wotum zaufania, musi zdobyć poparcie bezwzględnej większości w Sejmie. Jeśli ta próba zakończyłaby się niepowodzeniem, inicjatywę przejmuje Sejm. Wówczas premier i rząd potrzebują bezwzględnej większości głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów. Gdyby posłom nie udało się powołać rządu, inicjatywa wraca do prezydenta, a do wotum zaufania potrzebna jest zwykła większość.
PKW: Wyniki wyborów do Sejmu i Senatu 2023
We wtorek Państwowa Komisja Wyborcza podała wyniki wyborów po podliczeniu głosów ze 100 proc. obwodów. Prezentują się następująco:
Prawo i Sprawiedliwość otrzymuje 194 mandaty - to najwięcej ze wszystkich partii, jednak taki wynik nie pozwala formacji Jarosława Kaczyńskiego na samodzielne rządy. Koalicja Obywatelska dostaje 157 mandatów. Trzecią Drogę w parlamencie będzie reprezentowało 65 posłów, a Lewica otrzyma 26 miejsc. Najmniej osób do Sejmu z partii, które przekroczyły próg wyborczy, wprowadzi Konfederacja. Ugrupowanie to dostało 18 mandatów. Koalicja Obywatelska, Trzecia Droga i Lewica otrzymają łącznie 248 mandatów, co daje im większość. To oznacza, że te trzy partie mogą stworzyć rząd w nowej kadencji.
***