- Zwracamy uwagę na absurdalność wytycznych PKW, która, nie wiedzieć czemu, chce wymagać od obwodowych komisji w kraju, co jest mniejszym problemem, ale przede wszystkim za granicą, zbiorczego protokołu zarówno z liczenia głosów do Sejmu, Senatu oraz referendum - powiedział Krzysztof Kwiatkowski w środę 11 października.
Zdaniem senatora, wytyczne Państwowej Komisji Wyborczej wobec okręgowych komisji wyborczych w kraju i za granicą, które muszą dostarczyć wszystkie protokoły w 24 godziny, są błędne. W przypadku niedostarczenia przez OKW zbiorczych protokołów głosowań z wyborów do Sejmu i Senatu oraz w referendum, wyniki w danej komisji zostaną unieważnione.
Zgodnie z treścią skargi, "PKW powinna stwierdzić jasno, że najpierw liczymy głosy w wyborach do Sejmu i Senatu, potem przekazujemy protokół, a następnie siadamy do liczenia głosów referendalnych". W czwartek 12 października Sąd Najwyższy oddalił tę argumentację.
Zdaniem Sądu Najwyższego, "wytyczne PKW w tym zakresie prawidłowo realizują jednoznaczne postanowienie Kodeksu wyborczego". Zmiany zaproponowane przez skarżącego zostały natomiast uznane za "niekonstytucyjną ingerencję PKW w materię zastrzeżoną dla ustawodawcy". SN podkreślił też, że uchwałami PKW nie można modyfikować treści powszechnie obowiązujących przepisów ustawy.
Zgodnie z przepisami Kodeksu wyborczego, jeżeli okręgowa komisja wyborcza nie uzyska wyników głosowania w obwodach za granicą czy na polskich statkach morskich w ciągu 24 godzin od zakończenia głosowania, to głosowanie w tych obwodach uważa się za niebyłe.
Według SN, do tej pory przepis ten nie znalazł zastosowania. "Natomiast sposób zorganizowania głosowania zarządzonego na 15 października br. dodatkowo ogranicza prawdopodobieństwo takiego zdarzenia, komisji wyborczych będzie bowiem działało znacznie więcej i statystycznie każda z nich obejmować będzie mniejszą liczbę wyborców" - ocenił Sąd Najwyższy.
Skargę Krzysztofa Kwiatkowskiego rozpoznał skład trojga sędziów: Elżbiety Karskiej, Marka Dobrowolskiego i Aleksandra Stępkowskiego.