2 października Mateusz Morawiecki spotkał się z mieszkańcami Stalowej Woli (woj. podkarpackie). W trakcie spotkania premier posłużył się rekwizytem, którego użył także podczas odbywającej się dzień wcześniej konwencji PiS w Katowicach. Morawiecki prezentował uczestnikom spotkania "czarną teczkę Donalda Tuska". Miała ona zawierać dowody na to, że rząd Tuska działał wbrew interesom Polaków, osłabił suwerenność naszego kraju i rzekomo "rozsprzedawał" Stalową Wolę.
Mateusz Morawiecki powiedział, że w "czarnej teczce Donalda Tuska" znajdują się "dowody i dokumenty na to wszystko, o czym oni chcieliby zapomnieć, ale także dowody na to, co robią dzisiaj, w ostatnich kilku dniach". Premier wyciągnął listę przedsiębiorstw, które rzekomo "poszły pod młotek całkowicie lub częściowo w czasach Tuska". - To setki tysięcy miejsc pracy zagrożone, wyprzedane, rozsprzedane - mówił Morawiecki.
Drugi dokument znajdujący się w teczce dotyczył podwyższenia wieku emerytalnego przez Platformę Obywatelską. Premier stwierdził, że Tusk w tej sprawie "nie liczył się z głosem ludzi", lecz słuchał tylko jednej osoby, "a konkretnie Niemki, Angeli Merkel; ona mu doradzała podczas rozmowy, żeby podniósł ten wiek emerytalny". Morawiecki przekonywał, że dalsze przekazywanie kompetencji polskich władz zagranicznym ośrodkom to realna groźba, przed którą Prawo i Sprawiedliwość chroni Polaków. Warto dodać, że Platforma Obywatelska wielokrotnie podkreślała, że podwyższenie wieku emerytalnego ponad osiem lat temu było błędem i nie zamierza wracać do tej sprawy po ewentualnym wygraniu wyborów w 2023 roku.
- Zmiany idą głęboko, w kierunku rezygnacji z państw narodowych (...). Strzeżcie się tych zmian, bądźcie czujni, bo ten syreni śpiew do muzyki, którą suflują nam z Moskwy i Berlina, może nas uśpić. Nie możemy sobie na to pozwolić, bo sprawa jest śmiertelnie poważna - powiedział Mateusz Morawiecki.
Podczas spotkania w Stalowej Woli Mateusz Morawiecki nawoływał zwolenników PiS do większej mobilizacji. - Bo oni tam i ich elektorat są bardziej zmobilizowani od naszego. Naszym wyborcom wydaje się, że wszystko będzie po staremu - mówił Morawiecki. Premier dodał, że opozycja ma przewagę, ponieważ po jej stronie stoją "wielkie samorządy, spółki miejskie, wielki biznes i zagranica".
- Widzicie te potężne siły, które się sprzysięgły wokół nas? - pytał Morawiecki. Premier stwierdził również, że problemem są "największe media trzeciej RP" sprzyjające PO. - To propaganda urbanowska lejąca się 24 godziny na dobę. Oni sprzyjają im na 110 procent - mówił Morawiecki.