W niedzielę w południe ulicami Warszawy ruszył Marsz Miliona Serc. Na jego czele szli liderzy opozycji - Donald Tusk i Rafał Trzaskowski. - Jest to większy sukces, niż można było oczekiwać. Z dwóch powodów: po pierwsze - poprzeczka była bardzo wysoko ustawiona, po drugie - wydawało mi się, że od czasu Marszu 4 Czerwca emocje trochę opadły, ponieważ część ludzi mogła nie widzieć, jak kapitał tamtego marszu został wykorzystany. Teraz było widać, że emocje nie wygasły, są. Tusk wykazał się bardzo dużą intuicją i to zadziałało - ocenił socjolog PAN, prof. Andrzej Rychard na łamach "Gazety Wyborczej". Zdaniem naukowca "Tusk zwracał się do tych, którzy są nie do końca zdecydowani, czy wziąć udział w wyborach". - Parokrotnie pojawiał się przekaz "idźcie i namawiajcie, idźcie i mówcie, jak ważne są te wybory". Tusk chce, żeby przekaz marszu wyszedł poza marsz. Tak samo odczytuję z tego apelu obietnicę zakończenia wojny polsko-polskiej - dodał prof. Rychard.
Socjolog odpowiedział również na pytanie o to, jak spożytkować energię, którą zobaczyliśmy na ulicach Warszawy w niedzielę. - Było sto konkretów na 100 dni, ale stu konkretów nikt nie jest w stanie zapamiętać. Teraz trzeba z tych stu konkretów wybrać te najważniejsze. Dla mnie takim konkretem może być i silna obecność Rafała Trzaskowskiego na marszu, miał bardzo duże przemówienie. A jeszcze niedawno jedna siła polityczna usiłowała ich skłócić, próbując wytworzyć wrażenie, że Trzaskowski jest w istocie obciążeniem dla Tuska, a Tusk jest obciążeniem dla Trzaskowskiego - zauważył profesor. I nie ma wątpliwości, że widzieliśmy "jakąś zarysowującą się pokojową sukcesję w przyszłości". - Widać, że dla Tuska Trzaskowski jest ważny, że nie jest obciążeniem. To jest też konkret - połączenie umiejętności strategicznych Trzaskowskiego z myśleniem taktycznym Tuska - wyjaśnił.
Jak patrzę na PiS, to widzę słabnącego lidera, ale na dole praca wre. W Platformie jest dokładnie odwrotnie, jest dwojący się i trojący lider z - wydawałoby się - niekończącym się zasobem energii i witalności, ale nie wiem, co się dzieje na dole. Zapewne te wybory są najważniejsze po 1989 r.
- podkreślił prof. Rychard i dodał, że "te wybory nie są wyborami pomiędzy opowieściami, tylko są wyborami pomiędzy rzeczywistościami - mamy konflikt rzeczywistości, a nie opowieści".
Na początku Marszu Miliona Serc ze sceny na rondzie Dmowskiego do uczestników przemówił między innymi prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski. - Idziemy dzisiaj w tym marszu po zwycięstwo w wyborach za dwa tygodnie, ale tak naprawdę to tylko początek. Dlatego, że idziemy w tym marszu po zupełnie nową Polskę. Widzę, że miliony się obudziły - mówił Trzaskowski. - Idziemy pełni odwagi i determinacji w kierunku przyszłości, Polski, która jest tolerancyjna, różnorodna, europejska i uśmiechnięta. Idziemy w kierunku przyszłości, bo to jest dla nas najważniejsze: rozmowa o przyszłości, o tym co możemy razem zrobić. Nie chcemy się przez cały czas oglądać do tyłu - zapewnił prezydent stolicy.
- Drodzy państwo zastanówcie się przez chwilę, na czym dzisiejsza władza buduje swoją kampanię wyborczą. Tylko na kłamstwie, propagandzie i manipulacji, tam nie ma żadnego pozytywnego wątku. Przygotowaliśmy specjalny program na 100 dni rządzenia. (...) Mówimy o edukacji, służbie zdrowia, relacjach z Unią Europejską, walce z inflacją, drożyźnie. Oni mówią tylko i wyłącznie o jednym: o Donaldzie Tusku - stwierdził prezydent Warszawy. - Chcemy Polski, w której jest jasny rozdział Kościoła od państwa. Nie chcemy Polski, w której Kościół wspiera partię rządzącą, a partia rządząca wspiera Kościół. (...) Chcemy Polski, w której to kobieta decyduje o swoim zdrowiu i swoim życiu. Chcemy Polski, w której polski mundur jest szanowany. (...) Chcemy Polski, w której nie ma miejsca na indoktrynację w szkołach - wymieniał prezydent. - Obiecujemy wam Polskę, w której nikt nie musi wstydzić się władzy, która jest totalnym obciachem odklejonym od rzeczywistości. Jak będziemy razem, to zwyciężymy! - zakończył Trzaskowski.
Wybory parlamentarne w Polsce zarządzono na 15 października. Lokale wyborcze będą otwarte w godzinach od 7 do 21. Z kalendarza wyborczego wynika, że wyborcy będą mogli złożyć wniosek o zaświadczenie o prawie do głosowania w miejscu pobytu w dniu wyborów lub zmianę miejsca głosowania w dniach od 1 września do 12 października 2023 roku. W tym samym okresie możliwość złożenia wniosku o zmianę miejsca głosowania będą mieli również żołnierze oraz ratownicy odbywający służbę lub ćwiczenia wojskowe poza miejscem stałego zamieszkania, a także skoszarowani policjanci i funkcjonariusze Służby Ochrony Państwa, Straży Granicznej, Państwowej Straży Pożarnej lub Służby Więziennej. Wyborcy z niepełnosprawnością oraz ci, którzy ukończyli lub ukończą 60 lat najpóźniej w dniu głosowania do 2 października będą mogli zgłosić zamiar głosowania korespondencyjnego lub skorzystania z bezpłatnego transportu do lokalu wyborczego i z powrotem. Te same grupy wyborców do 6 października otrzymają szansę złożenia wniosku o sporządzenie aktu pełnomocnictwa.
Do 5 października do publicznej wiadomości podane zostaną również informacje o organizacji bezpłatnego transportu w dniu wyborów w gminach wiejskich oraz miejsko-wiejskich. Szczegółowe informacje o godzinach transportu w dniu głosowania zostaną przekazane wyborcom do 12 października. Wniosek o ujęcie w spisie wyborców w zagranicznych obwodach głosowania może zostać złożony do 10 października. Do tego samego dnia swój wniosek będą musieli złożyć wyborcy przebywający w czasie wyborów na polskich statkach morskich. Natomiast kapitanowie tych statków mogą zgłaszać wnioski o utworzenie na nich obwodów głosowania do dnia 15 września.
Wybory i referendum, 15 października 2023 r. Gazeta.pl
***