Orlen majstruje przy cenach paliwa, Kosiniak-Kamysz chce braterstwa [TYGODNIK WYBORCZY]

Tomasz Sawczuk
Emocje w kampanii wyborczej są rozgrzane do czerwoności. Ale część wyborców ma tego dość. Kto wygra ich głosy? - pisze w Gazeta.pl Tomasz Sawczuk z "Kultury Liberalnej".

1. Czy zabraknie paliwa na stacjach benzynowych? Niemcy i Czesi przyjeżdżają tankować benzynę do Polski. Bo jest tanio. A jest tanio, ponieważ Orlen sztucznie zaniża ceny, jak twierdzą analitycy. To miałoby oznaczać, że po wyborach ceny skoczą w górę. Orlen uspokaja i mówi, że paliwa nie zabraknie – ale też apeluje, żeby nie kupować paliwa na zapas. To zaś sugeruje, że jednak może go zabraknąć. Cóż, skoro teraz jest tanio, a potem może być drogo, to tylko głupi by nie kupił.

Z analizy emocji w mediach społecznościowych wynika, że ludzie raczej cieszą się z niskich cen, a nie oburzają na Daniela Obajtka, który przypuszczalnie chce obniżkami pomóc PiS-owi w wyborach. Jeśli jednak tuż przed wyborami skończy się paliwo na stacjach, byłaby to dla PiS-u kompletna katastrofa – można się zatem spodziewać, że Orlen będzie robić wszystko, żeby do tego nie dopuścić.

Zobacz wideo Jak skrócić czas oczekiwania na wizytę do lekarza w ramach NFZ?

2. Czy Jarosław Kaczyński przyjął łapówkę? "Gazeta Wyborcza" wróciła po dwóch latach do historii dwóch wież, które Kaczyński chciał zbudować w centrum Warszawy. Opublikowała fragment zeznań austriackiego biznesmena Geralda Birgfellnera, który współpracował przy projekcie. Austriak powiedział prokuraturze, że miał przekazać Kaczyńskiemu kopertę zawierającą 50 tys. złotych. Prezes PiS-u miał następnie przekazać pieniądze do ks. Rafała Sawicza z rady Instytutu im. Lecha Kaczyńskiego, który uzależniał zgodę na budowę od zapłaty. Kaczyński nie został nigdy przesłuchany w tej sprawie przez prokuraturę. Nowe wiadomości nie zyskały jednak przesadnie szerokiego rozgłosu – widocznie od tego czasu pojawiło się zbyt wiele nowych afer.

3. Mateusz Morawiecki – najbogatszy premier w historii Polski? W 2019 roku PiS obiecywał ujawnienie majątków rodzin polityków. Ale obietnicy nie dotrzymał. No więc pomógł mu Onet. Portal ujawnił majątek, który Morawiecki przepisał na żonę, zanim wszedł do rządu. Majątku jest dużo – tylko w ostatnich trzech latach Iwona Morawiecka zarobiła 21 mln zł na sprzedaży nieruchomości. Wątpliwości budzi, że niektóre z nieruchomości Morawieckich miały zostać sprzedane zaprzyjaźnionym podmiotom poniżej ceny rynkowej.

Premier stwierdził ostatnio, że należy "całej tej pseudoelicie, warszawce, jak się to mówi, powiedzieć 'nie', a Tuskowi to najlepiej auf wiedersehen". Chyba najbardziej zwięźle odpowiedział na to Adrian Zandberg z Razem: "Facet jest multimilionerem, mieszka na Marinie w willi za 10 baniek. Jego stary był znanym politykiem. Uprzywilejowany jak mało kto, całe życie zasiada - w zarządzie banku, u Tuska, u Kaczyńskiego… Po czym wygraża elitom".

4. NBP pomaga PiS-owi w kampanii wyborczej. Bank promuje w internecie film pt. "Dzięki NBP Polska jest na dobrej drodze". W klipie prezes Glapiński oświadcza, że "skończyliśmy z grozą inflacji". Ogółem wygląda to jak spot wyborczy – tymczasem bank centralny powinien być bezpartyjny. Według nowych danych GUS inflacja wyniosła we wrześniu 8,2 proc. rok do roku. To wciąż daleko do celu NBP, który wynosi 2,5 procent.

5. 24 godziny Tuska w TVP. Platforma ogłosiła ostatnio 100 konkretów na 100 dni rządzenia, ale w przypadku niektórych postulatów tempo ma być większe. Donald Tusk zapowiedział w czasie wiecu w Bydgoszczy, że ma plan, jak szybko uniezależnić media publiczne od PiS-u: "Będziemy potrzebowali dokładnie 24 godzin, żeby PiS-owska telewizja rządowa zamieniła się w publiczną". I wyjaśnił, że nie potrzeba do tego ani ustawy, ani zgody prezydenta Dudy. Jak to w praktyce możliwe, to na razie tajemnica.

6. Czy Trzecia Droga powinna wziąć udział w Marszu Miliona Serc? Koalicja Obywatelska zapowiada marsz na 1 października – plan jest taki, żeby wydarzenie było większe od marszu 4 czerwca. Czyli będzie to największe wydarzenie opozycyjne w czasie kampanii wyborczej. Lewica mówi, że to dobry moment, żeby cała opozycja wspólnie pokazała, że jest gotowa do rządzenia. Można sobie wyobrazić obrazek, na którym wszyscy przywódcy partii opozycyjnych ogłaszają pakt o gotowości do wspólnego rządzenia.

Jednak Trzecia Droga obawia się, że jeśli za bardzo zbliży się do KO, to wtedy straci poparcie mniej zdecydowanych wyborców, których zniechęca PO – więc jej liderów nie będzie na marszu. Z kolei Platforma chce zyskać po wydarzeniu kilka punktów procentowych poparcia – i chyba nie tak bardzo ubolewa nad losem innych partii. Sprawa ma istotne znaczenie – jeśli Trzecia Droga znajdzie się pod progiem wyborczym, to rosną szanse PiS-u na większość. Opozycja potrzebuje więc maksymalnej mobilizacji zwolenników wszystkich partii demokratycznych.

7. Kto wygra głos wyborców niezdecydowanych? Z badania IPSOS dla Oko.press i TOK FM wynika, że wśród wyborców niezdecydowanych – których jest około 10 procent – nieco większe szanse na głos ma opozycja niż PiS. Potwierdza to wyniki podobnych badań w przeszłości. Dlatego opozycji zależy na wyższej frekwencji, a PiS-owi na niższej. I dlatego PiS próbuje zniechęcić osoby mniej zainteresowane polityką do głosowania.

Do takich wyborców, którzy nie chcą coraz większej polaryzacji politycznej, apelował ostatnio Władysław Kosiniak-Kamysz z PSL. Jak mówił, "Polska nigdy nie będzie bezpiecznym krajem, jeśli wśród naszego społeczeństwa będą dominować spory i nienawiść. O tym właśnie będą te wybory. My jesteśmy gwarantem przywrócenia braterstwa".

8. Czy kampania wyborcza jest nudna? Dziwne zjawisko. PiS i PO mówią, że mamy do czynienia z najważniejszymi wyborami od 1989 roku. Ale w ostatnich dniach czuć pewne wyczerpanie. Można odnieść wrażenie, że wyborcy dzielą się obecnie na dwie grupy – tych, których emocje są już rozgrzane do czerwoności i nic nie zmieni ich zdania; i tych, dla których w polityce jest za dużo emocji i negatywnych bodźców, więc się od niej odłączają. 

Patrząc na ostatni tydzień, można dojść do wniosku, że chociaż nerwów jest coraz więcej, to wszystko zostało już powiedziane. Oczywiście, sztabowcy Platformy mogą wyliczyć kolejną aferę PiS-u, a PiS może nawet zdążyć jeszcze nie jedną wywołać. Sztabowcy PiS-u mogą zaś nalegać, że Donald Tusk jest jeszcze bardziej Niemcem i diabłem, niż im się dotąd wydawało – w mediach społecznościowych każdy absurd znajdzie swoich fanów. Czyli może nic już nie zostało do dodania. Z ekscytacją czy z niechęcią – pozostaje zagłosować.  

Tomasz Sawczuk - Szef działu politycznego "Kultury Liberalnej", doktor filozofii i prawnik, autor książek "Nowy liberalizm. Jak zrozumieć i wykorzystać kryzys III RP" [2018] oraz "Pragmatyczny liberalizm. Richard Rorty i filozofia demokracji" [2022]. Ostatnio przełożył na język polski książkę Jana-Wernera Müllera "Demokracja rządzi".

Więcej o: