"Pani poseł Kurowska przychodzi czasem na 'moją' mszę w kościele św. Aleksandra na Placu Trzech Krzyży. Ciekawe gdyby nagle się okazało, że jakiś proboszcz lub nawet zwykły ksiądz ma inne zdanie w sprawie instrumentalizacji wiary i religii do celów politycznych i publicznie je wyraża. Pewnie byłaby oburzona…. A tak na marginesie nie ma czegoś takiego jak "Polska katolicka". Nie ma i nie będzie. Na szczęście" - pisze na Facebooku ks. Kazimierz Sowa, dołączając w załączniku pismo, pod którym podpisała się zarówno Maria Kurowska, posłowie Suwerennej Polski, jak i kandydaci partii w nadchodzących wyborach.
"My niżej podpisani Posłowie na Sejm Rzeczpospolitej Polskiej, zwracamy się z serdeczną prośbą do Księdza Proboszcza, aby w najbliższym czasie podczas nabożeństw w sposób szczególny objąć modlitwą naszą umiłowaną Ojczyznę - Polskę. Za miesiąc będą decydowały się Jej losy i to kto będzie sprawował w niej władzę oraz podejmował kluczowe decyzje na najbliższe lata" - rozpoczynają politycy.
Dalej politycy przekonują, że niektóre z partii startujących w wyborach rzekomo "pragną tego, aby wymazać Boga i Kościół z życia naszej Ojczyzny". Autorzy przywołują cytat z prymasa Polski kardynała Stefana Wyszyńskiego, który powiedział, że "Polska albo będzie katolicka, albo jej nie będzie wcale".
"W tych słowach odczytujemy wielką odpowiedzialność, jaka na nas spada we współczesnym świecie i obecnym czasie. Bez modlitwy nie jesteśmy w stanie obronić najważniejszych wartości chrześcijańskich, w tym poszanowanie ludzkiego życia od poczęcia do naturalnej śmierci" - piszą dalej politycy Suwerennej Polski. Na końcu autorzy tekstu apelują o "modlitewne wsparcie" ze strony całej "wspólnoty parafialnej".
Do treści listu odniosła się w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" Maria Kurowska, która podpisała się pod udostępnionym przez księdza Sowę listem.
- Jako Suwerenna Polska uważamy, że bardzo niedobre byłoby oddanie Polski w ręce naszych kontrkandydatów. Polska nie byłaby suwerenna, a całe życie walczyliśmy o to, by być gospodarzami we własnym kraju - mówiła.
- Każdemu z nas wolno się zwrócić do Kościoła katolickiego, bo jesteśmy jego członkami. Państwo jest świeckie, ja to uznaję, ale Pan Bóg też ma swoje do powiedzenia w naszej ojczyźnie - podkreślała.