24 września w Goleniowie (woj. zachodniopomorskie) zorganizowano wiec Prawa i Sprawiedliwości. Wydarzenie zakłócił mężczyzna, który powiedział, że jest przedsiębiorcą. Mężczyzna wygłaszał krytyczne uwagi pod adresem partii rządzącej, używał wulgaryzmów i nagrywał wiec. W pewnym momencie doszło do rękoczynów. Działacz PiS wyrwał przedsiębiorcy telefon i uderzył go w głowę. Zareagował na to wojewoda zachodniopomorski. Do całej sprawy odniósł się szef PiS w Goleniowie.
Nagranie awantury w Goleniowie opublikował na Facebooku portal Goleniów Net. Na filmie widać mężczyznę, który jeździł samochodem wokół placu, na którym zorganizowano wiec. Po pewnym czasie przedsiębiorca wysiadł z pojazdu i zaczął nagrywać wydarzenie, wykrzykując przy tym nieprzychylne wobec PiS komentarze.
Gdy działacz Prawa i Sprawiedliwości zabrał komórkę mężczyźnie, ten w odwecie odebrał telefon jednemu ze zwolenników partii rządzącej. To doprowadziło do szarpaniny między kilkoma mężczyznami, którą przerwała interwencja wojewody zachodniopomorskiego Zbigniewa Boguckiego.
- Co wy robicie, panowie? Puśćcie tego człowieka. Nie można tak robić - powiedział wojewoda. Następnie Zbigniew Bogucki usiadł obok przedsiębiorcy. - Co te wyzwiska i bluzgi dały? - zapytał Bogucki. Mężczyzna powiedział mu, że ma własną firmę. Stwierdził, że przez rządy PiS coraz trudniej prowadzić biznes w Polsce. Wymienił w tym kontekście wysokie podatki, inflację oraz ogromne rachunki za gaz.
Wojewoda zachodniopomorski zwrócił się podczas wiecu również do pozostałych uczestników wydarzenia. - Musimy po prostu również tego rodzaju sytuacje przetrzymać, żeby zmieniać Polskę. Nie wyobrażam sobie, żeby ludzie, którzy w niedzielę, w środku miasta, gdzie są dzieci, gdzie są kobiety, używają słów wulgarnych, tym krajem zarządzali. Żeby ci ludzie przejęli władzę - stwierdził Zbigniew Bogucki.
Szef PiS w Goleniowie Arkadiusz Guziak potwierdził w rozmowie z "Gazetą Wyborczą", że mężczyzna, który uderzył przedsiębiorcę, to lokalny działacz Prawa i Sprawiedliwości. - Wystąpiłem z wnioskiem o zawieszenie go w prawach członka partii. Zareagował zbyt emocjonalnie - powiedział Arkadiusz Guziak.