W połowie września nadzorowany przez Kancelarię Premiera CBOS opublikował wyniki sondażu, z którego wynikało, że na Prawo i Sprawiedliwość chce zagłosować 36 proc. badanych (wzrost o 1 punkt procentowy w porównaniu do sierpnia). Koalicja Obywatelska odnotowała w tym badaniu 18 proc. (spadek o 3 punkty). Trzecia jest Konfederacja (7 proc., spadek o 1 pkt. proc.). Według CBOS szansę na wprowadzenie posłów do Sejmu miałaby również Lewica (5 proc., wzrost o 1 pkt. proc.). Pod progiem znalazła się Trzecia Droga, czyli sojusz Polski 2050 i PSL, na którą w sondażu CBOS chciałoby oddać głos 4 proc. badanych (spadek o 1 punkt). Bezpartyjni Samorządowcy zebrali 2 proc., a Polska Jest Jedna - 1 proc. 23 proc. badanych nie wie, na kogo oddałoby głos, a 5 proc. odmówiło odpowiedzi.
Badanie CBOS wywołało sporo wątpliwości, głównie ze względu na fakt, że niektóre wyniki znacznie odbiegały od sondaży przygotowywanych przez inne pracownie. Zaskakuje m.in. niskie poparcie dla Koalicji Obywatelskiej, która w innych sondażach odnotowuje poparcie na poziomie ok. 26-30 proc. Trzecia Droga i Lewica w innych badaniach miały do tej pory z kolei ok. 9-10 proc. poparcia, Konfederacja dochodziła chwilami do ok. 11 proc. Odpowiedzią na pytanie, dlaczego tak się stało, jest zaskakująco duży odsetek osób, które nie ujawniły CBOS-owi swoich preferencji (łącznie to 28 proc.). Osoby niezdecydowane to w dużej mierze, jak wskazują eksperci, potencjalni wyborcy opozycji.
Co ważne, na tydzień przed wyborami w 2019 r. CBOS stosunkowo trafnie przewidział wynik Prawa i Sprawiedliwości (45,8 proc., w rzeczywistości było to ok. 43,6 proc.). Zupełnie inaczej było właśnie w przypadku niektórych ugrupowań opozycyjnych. W październiku 2019 r. CBOS dawał Koalicji Obywatelskiej 19,1 proc. poparcia (skończyło się na 27,4 proc.), SLD z kolei miało 9,2 proc. (w wyborach wynik wyniósł prawie 12,6 proc.). Wynik PSL-u był niemal taki sam (CBOS - 8 proc., wybory - 8,55 proc.). Podobnie było też z Konfederacją (według CBOS - 5,5 proc., w wyborach - ok. 6,8 proc.). Jednocześnie 11 proc. badanych było wówczas niezdecydowanych, a 1 proc. odmówił podania odpowiedzi.
Zerknijmy na kolejne badanie, tym razem opublikowany w ubiegły poniedziałek sondaż IBRiS dla "Wydarzeń" Polsatu. Prawo i Sprawiedliwość odnotowało w nim 32,6 proc. poparcia (w sierpniu było to 32,4 proc., co oznacza, że poparcie jest praktycznie niezmienne). Drugie miejsce zajęła Koalicja Obywatelska (26,6 proc. spadek o 4 punkty procentowe w stosunku do sierpnia). Na podium trafiła Trzecia Droga z wynikiem 10,6 proc. (wzrost o 1,6 pkt proc.). Szansę na wprowadzenie posłów do Sejmu mają również Lewica (9,9 proc., wzrost o 2,2 pkt proc.) i Konfederacja (9,5 proc., spadek o 2,3 pkt proc.). 1,5 proc. wyborców oddałoby głos na Bezpartyjnych Samorządowców. 9,2 proc. nie wie, na kogo zagłosuje (wzrost o 0,7 pkt proc.).
W środę 20 września ukazał się kolejny sondaż United Surveys dla Wp.pl. Z badania wynika, że na partię Jarosława Kaczyńskiego chce głosować 32,8 proc. respondentów. To spadek o 0,7 pkt proc. w stosunku do badania publikowanego tydzień wcześniej. 26,3 proc. ankietowanych wskazało, że chciałoby oddać swój głos na Koalicję Obywatelską. Największe ugrupowanie opozycyjne również zaliczyło spadek - o 1,7 pkt proc. Podium wyborcze zamyka Trzecia Droga. PSL i Polskę 2050 popiera 10,6 proc. badanych. To wzrost o 1,4 pkt proc.
Gdyby wybory odbywały się w miniony weekend, do Sejmu weszłyby jeszcze dwie formacje: Lewica z wynikiem 10,2 proc. (wzrost o 1,4 pkt proc.) oraz Konfederacja, na którą głosować chce 9,5 proc. respondentów (spadek o 1,7 pkt proc.). Progu wyborczego nie przekroczyliby z kolei Bezpartyjni Samorządowcy. Oddanie głosu na ugrupowanie deklaruje 3,4 proc. ankietowanych. 7,2 proc. badanych nie wie, na kogo by zagłosowało.
Dzień później RMF FM i "Dziennik Gazeta Prawna" opublikowały zamówione przez siebie badanie tej samej pracowni. Wyniki były podobne do tych, które podawał portal Wp.pl. Najwięcej badanych wskazało na Prawo i Sprawiedliwość (31,6 proc.) oraz na Koalicję Obywatelską (27 proc.), podium zamknęła natomiast Trzecia Droga z 10,1 proc. Niewiele mniej, bo 9,8 proc. osób, wskazało na Lewicę, natomiast 9,3 proc. na Konfederację. Bezpartyjni samorządowcy otrzymali w badaniu 3,5 proc., a 8,7 proc. pytanych nie potrafiło określić, na kogo odda swój głos.
W piątek 22 września Onet.pl opublikował zlecone przez siebie badanie IBRiS. Prawo i Sprawiedliwość uzyskało 35,1 proc. (wzrost o 1,8 pkt. proc. w porównaniu do sondażu przeprowadzonego 13 września). Drugie miejsce przypadło Koalicji Obywatelskiej (26,1 proc., spadek o 0,3 pkt. proc.). Trzecia na podium jest Konfederacja z wynikiem 9,9 proc. (spadek o 0,2 pkt. proc.). Kolejne miejsce przypadło Trzeciej Drodze (9,2 proc., spadek o 1 pkt proc.), Lewica uzyskała z kolei 9,1 proc. poparcia (- 2 pkt. proc.). Bezpartyjni Samorządowcy odnotowali 1,4 proc., a Polska Jest Jedna - 0,2 proc. (oba ugrupowania nie przekroczyłyby progu wyborczego). Odpowiedzi "nie wiem/trudno powiedzieć" udzieliło 9,1 proc. osób.
W niedzielę natomiast ukazał się sondaż pracowni Estymator dla DoRzeczy.pl. Pierwsze dwa miejsca niezmiennie przypadają Zjednoczonej Prawicy oraz Koalicji Obywatelskiej. Oddanie głosu na obóz władzy zadeklarowało 37,3 proc. respondentów. Stanowi to wzrost poparcia w porównaniu z poprzednim badaniem o 0,7 pkt. proc. Koalicja Obywatelska z wynikiem 29,8 proc. uplasowała się na drugim miejscu (wzrost o 0,4 pkt. proc.). Trzecie miejsce zajęła Konfederacja (10,6 proc., mniej o 0,8 pkt. proc.). Trzecia Droga zdobyła natomiast 9,9 proc. (wzrost o 0,5 pkt. proc.). Stawkę zamyka Nowa Lewica z wynikiem 8,5 proc. (spadek o 0,5 pkt. proc.). 3,7 proc. respondentów zadeklarowało oddanie swojego głosu na Bezpartyjnych Samorządowców (wzrost o 0,1 pkt. proc.).
W badaniu Estymatora uwzględniono wyłącznie głosy wyborców, którzy już teraz wiedzą, jakie ugrupowanie poprą 15 października. Inne sondaże publikowane w ostatnich dniach wskazują natomiast, że niezdecydowani to obecnie co najmniej kilka procent wyborców. I tych kilka procent może okazać się kluczowe dla ostatecznego wyniku.
We wtorek ukazała się kolejna odsłona sondażu United Surveys dla Wp.pl. Prawo i Sprawiedliwość uzyskało 33,8 proc., co oznacza wzrost o 1 punkt procentowy w porównaniu do sondażu pracowni dla tego portalu sprzed kilku dni. Na Koalicję Obywatelską chciałoby zagłosować 28,1 proc. badanych (wzrost o 1,8 pkt. proc.). Trzecią lokatę zajęła Trzecia Droga (9 proc., mniej o 1,6 pkt. proc.), tuż za nią znalazły się Konfederacja (8,8 proc., spadek o 0,7 pkt. proc.) i Lewica (8,7 proc., spadek o 1,5 pkt. proc.). 3,6 proc. (wzrost o 0,2 pkt. proc.) ankietowanych chciałoby oddać głos na Bezpartyjnych Samorządowców, a 0,1 proc. na ugrupowanie Polska Jest Jedna. 7,9 proc. wyborców wciąż się waha (wzrost o 0,7 pkt. proc.).
We wtorek szerokim echem odbił się też sondaż IPSOS dla OKO.press i TOK FM. Wynika z niego, że na PiS chciałoby zagłosować 36 proc. badanych (wzrost o 1 punkt procentowy w porównaniu do badania sprzed kilkunastu dni), na KO - 29 proc. (wzrost o 3 pkt. proc.), na Lewicę 10 proc. (wzrost o 2 pkt. proc.), na Trzecią Drogę - 8 proc. (wzrost o 2 pkt. proc.), a na Konfederację - 7 proc. (spadek o 1 punkt). Bezpartyjnych Samorządowców chciałby poprzez 1 proc. ankietowanych. 9 proc. to niezdecydowani (spadek o 5 pkt. proc.).
IPSOS dopytał niezdecydowanych, kogo najprawdopodobniej poprą. Blisko co piąty niezdecydowany może poprzeć PiS, 62 proc. - któreś z ugrupowań opozycyjnych, a 19 proc. wciąż się waha.
Na tej podstawie oszacowano, że (przy uwzględnieniu preferencji wciąż niezdecydowanych osób) PiS mógłby uzyskać 38,1 proc., KO - 33 proc., Lewica - 11,1 proc., Trzecia Droga - 8,7 proc., a Konfederacja - 7,7 proc. Bezpartyjni Samorządowcy mieliby wówczas 1,3 proc.
- Patrząc na dzisiejsze notowania sondażowe, a pozostały nieco ponad dwa tygodnie do wyborów, Prawo i Sprawiedliwość raczej wygra te wybory. To, że wygra wybory i będzie na pierwszym miejscu na podium, to jednocześnie nie oznacza, że będzie miało samodzielną większość, która pozwoli utworzyć mu rząd. Uważam, że to, kto będzie miał największe szanse na utworzenie rządu, będzie jasne dopiero 16 października rano lub najwcześniej po publikacji sondaży exit poll w dniu wyborów. Sondaże nie dadzą nam póki co takiej odpowiedzi - ocenia w rozmowie z Gazeta.pl dr hab. Maria Wincławska, politolożka z Katedry Systemów Politycznych, Instytutu Nauk o Polityce Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu.
- W tej chwili wszystko wskazuje na to, że szalę zwycięstwa mogą przeważyć wyborcy niezdecydowani i, jak pokazują różne badania, raczej przeważą tę szalę na rzecz partii opozycyjnych. Jest całkiem spora grupa osób, która w ostatnim momencie zdecyduje, na kogo oddać głos, niektórzy podejmą decyzję nad urną wyborczą - dodaje ekspertka.
Jak szacuje dr hab. Maria Wincławska, niezdecydowanych może być około 1,5-2 mln. - Część z nich podlega jednak czemuś, co nazywamy efektem ankietera. Takie osoby mówią ankieterowi, że pójdą na wybory, bo tak wypada, a w rzeczywistości nie zamierzają głosować. To oznacza, że zagłosuje ostatecznie ok. miliona obecnie niezdecydowanych. Nie dojdzie jednak z dużym prawdopodobieństwem do takiej sytuacji, że to ostatecznie Koalicja Obywatelska wygra wybory i będzie w stanie samodzielnie utworzyć rząd - podkreśla.
Jaka przyszłość czeka Trzecią Drogę? Zdaniem naszej rozmówczyni, nic nie wskazuje na to, by miała nie przekroczyć 8-procentowego progu wyborczego. - Polskie Stronnictwo Ludowe przeważnie w sondażach jest niedoszacowane. Sądzę, że sam PSL zdobędzie ok. 1,5 mln głosów, a do tego dochodzą też przecież głosy dla Polski 2050 Szymona Hołowni. Oczywiście dużym znakiem zapytania jest marsz zaplanowany na 1 października, bo w jego następstwie może dojść do przepływów wyborców między Koalicją Obywatelską, Trzecią Drogą i ewentualnie Lewicą - zaznacza politolożka.
- Pamiętajmy też, że wyborcy niekiedy podejmują decyzję o głosowaniu strategicznie. Pierwszy z efektów nazywa się bandwagon effect, co oznacza, że wyborcy lubią głosować na zwycięzców. Niektórzy obawiając się, że Trzecia Droga nie przekroczy progu zdecydują się poprzeć Koalicję Obywatelską. Z drugiej strony mamy underdog effect. W takim przypadku wyborcy mogą mieć świadomość, że ich partia jest bliska nieprzekroczenia progu, więc bardziej się zmobilizują, by jednak weszła do Sejmu - wskazuje naukowczyni.
Pod znakiem zapytania stoi również ostateczny wynik Konfederacji. - Obecne sondaże pokazują zdecydowanie słabsze poparcie niż jeszcze kilka tygodni temu. Istotne jest również to, że Konfederacja ma w dużej części wyborców młodych, a tacy wyborcy rzadziej chodzą na wybory niż starsi obywatele. W efekcie końcowy wynik może nie być aż tak dobry, jak jeszcze kilka miesięcy temu się wydawało - mówi dr hab. Maria Wincławska.
Ekspertka zauważa, że "zaczyna się pojawiać pewna opowieść w przestrzeni publicznej, że Konfederacja wcale nie musi być naturalnym partnerem koalicyjnym dla Prawa i Sprawiedliwości". - Może się okazać, na przykład, że Konfederacja także będzie brana pod uwagę w rozmowach z Koalicją Obywatelską na temat formowania rządu. Wszystko tak naprawdę jest przed nami - dodaje.
W niektórych badaniach Bezpartyjni Samorządowcy odnotowują wyniki powyżej 3 proc. Zdaniem politolożki, ugrupowanie najprawdopodobniej nie przekroczy jednak 5-procentowego progu. - Nie wykluczam, że zdobędą 3 proc., co umożliwi im uzyskanie finansowania z budżetu. Może się tak zdarzyć, że Bezpartyjni Samorządowcy odbiorą trochę głosów Koalicji Obywatelskiej. Niektórzy wyborcy mogą mylić BS z Ruchem Samorządowym Tak! Dla Polski, w którego radzie politycznej zasiada prezydent Warszawy, wiceprzewodniczący PO Rafał Trzaskowski. Sądzę jednak, że takich wyborców nie będzie wielu - wskazuje. - Niektórych może też skusić przymiotnik "bezpartyjni". W moim przekonaniu, jeśli znaleźliby się w parlamencie, byliby ugrupowaniem obrotowym i po prostu poparliby rząd, który zaoferowałby im więcej - podsumowuje politolożka.