Kto wymyślił nowy spot PiS? "Kaczyński zgodził się przyaktorzyć". Ustalono, że to za namową tych polityków

Wirtualna Polska ustaliła, że nowy spot wyborczy Prawa i Sprawiedliwości z Jarosławem Kaczyńskim wymyślili Patryk Jaki oraz Joachim Brudziński. Poinformowano też, że nagranie zatytułowane "Dzwoni kanclerz Niemiec" nakręcono tuż po ostatniej konwencji Koalicji Obywatelskiej, a PiS chciało w ten sposób "przykryć Platformę".

Wirtualna Polska przedstawiła nowe informacje na temat spotu wyborczego Prawa i Sprawiedliwości pt. "Dzwoni kanclerz Niemiec". Portal przekazał, że spot wymyślili Patryk Jaki oraz Joachim Brudziński. Opisano również kulisy powstawania nagrania, na którym Jarosław Kaczyński odgrywa scenę rozmowy telefonicznej z przedstawicielem ambasady Niemiec.

Zobacz wideo Czy PiS powinien uprawiać politykę opartą na strachu przed Niemcami?

WP: Jaki był pomysłodawcą spotu PiS, Brudziński koordynował pracę nad nagraniem z Jarosławem Kaczyńskim

Wirtualna Polska poinformowała, że pomysłodawcą nowego spotu PiS był polityk Suwerennej Polski, europoseł Patryk Jaki. Ustalono też, że Joachim Brudziński, który jest szefem sztabu wyborczego Prawa i Sprawiedliwości, "koordynował prace nad nagraniem".

- Spot nakręcono w niedzielę (10 września - red.) w Warszawie, po konwencji Koalicji Obywatelskiej. Wszystko działo się dość szybko, decyzję trzeba było podjąć błyskawicznie. Prezes zgodził się wystąpić i nie miał problemu z tym, żeby "przyaktorzyć". Konkluzja była prosta: trzeba było przykryć Platformę. A prezes skupia uwagę - powiedział rozmówca Wirtualnej Polski.

Jarosław Kaczyński w nowym spocie PiS: "Proszę przeprosić pana kanclerza. Nie ma już Tuska"

W nowym spocie wyborczym PiS Jarosław Kaczyński gra samego siebie podczas rozmowy z "przedstawicielem niemieckiej placówki dyplomatycznej". - Chciałbym połączyć z kanclerzem w sprawie wieku emerytalnego w Polsce. Uważamy, że powinien być taki, jak za pana premiera Donalda Tuska - mówi na nagraniu aktor wcielający się w rolę przedstawiciela ambasady Niemiec.

- Proszę przeprosić pana kanclerza, ale to Polacy w referendum zdecydują w tej sprawie. Nie ma już Tuska i te zwyczaje się skończyły - odpowiada Jarosław Kaczyński. Następnie prezes Prawa i Sprawiedliwości rozłącza się i odkłada telefon na biurko.

Więcej o: